Jak po łysej kobyle

Posted on Fri 12 October 2007 in Uncategorized • 1 min read

No to się Tusio przejechał po Kaczyńskim jak po kasztance. Przyznaję, że czasem nawet go podziwiałem, a czasem nawet wsłuchiwałem jak przedszkolak w teatrzyk. A Kaczyński wypadł bardzo źle, troszkę się bronił, trochę nadrabiał miną ale na nic się to zdało, Tusk go przybił gwoździem do ściany. Zastanawiam się po co premierowi były te cholerne okulary, wyglądał jak pierdoła gdy usiłował je założyć, a jak mu się udało to zdejmował.
Obaj oponenci z zupełnie innych bajek, Kaczyńskiemu nie udało się wciągnąć Tuska w przeszłość, gdzie czuje się lepiej, działał przez cały czas w defensywie.
Ciekawa ta akcja z windy z Kaczyńskim z pistoletem celujący w Tuska z tekstem "Dla mnie zabić cię to jak splunąć". Tusk chyba nie zmyślał ale może to było tak jak z moim mejlem o "panach z pronetu"? Wśród kolegów żartuje się czasem na poziomie, który jest zupełnie niezrozumiały dla otoczenia. Może to właśnie było tak, a teraz dobrze wygląda podczas walki wyborczej?
Debata lepsza niż z Kwaśniewskim, zupełnie inny poziom.