Jacek Kwieciński nie żyje
Posted on Sat 04 February 2012 in Pamietniczek • 1 min read
Czasami szukam porównania, którym mógłbym zawrzeć skondensowaną informację o moim widzeniu świata w kontrze do innego oglądu.
Ideał pojawia się rzadko, więc trzeba zeń jak najszybciej korzystać.
Co to za kraj w którym, choć czytam raczej konserwatywne i prawicowe media, wcześniej dowiaduję się o śmierci jakiejś stalinowskiej grafomanki ps. Wisia, niż śmierci wybitnego publicysty, amerykanisty Jacka Kwiecińskiego.
To jest skondensowana informacja o współczesnej Polsce.
Kwiecinskiego czytałem z przyjemnością i czasem z opadłą z wrażenia szczęką, a czasem wnerwiał mnie ewidetnie "staroprykowskim" podejściem do rzeczy. Bo był żywy, nie cieleśnie ale duchowo. Potrafił pobudzić.
Będzie mi go brak choć od dawna nie czytam Gazety Polskiej, bo fale od niego już się nie rozejdą.