Skwarek i Chytrusek

Posted on Sun 21 March 2010 in Pamietniczek • 2 min read

Doczytuję końcówkę Skwarczyńskiego "Z różą i księżycem w herbie" i niestety siła słowa w dziele słabnie. Zaczyna mi coś tu śmierdzieć. Facet ględzi okropnie i "filozuje" na tematy ostateczne choć mi na starego nie wygląda nawet teraz, po wielu latach od napisania. Jest to fałszywe.

Siedzi w barze w Limie czy gdzie indziej w Peru, opowiada o umierającym Marquezie, a za chwilę mówi o winie i tak się w tym ględzeniu o chlaniu i żarciu rozsmakowuje, że pukam się w głowę co ja właściwie czytam - przypowieść metafizyczną i eschatologiczną czy poradnik kupującego wina? Przeskok jest brzydki i bez sensu.

By jednak nie wieszać psów ostatecznie pogłaszczę po główce za przeczytaną niedawno "Jak zabiłem Piotra Jaroszewicza". Dobrze się czyta choć nie wierzę ani w jej tezę, że PJ został zabity na zlecenie Jaruzela, ani nie wierzę, że Skwarczyński rzeczywiście spotkał mordercę. W historii tej zbyt wiele jest zebranych do kupy rewelacji z 20 minionych lat, które straszyły z UBeckich szaf i jeszcze pewnie straszyć będą.

Jak już o tym mowa: wpadłem dziś na cytaty Tomusia Lisa dot. lustracji. Jeden jest, w ustach walczącego o PRAWDĘ superwgwiazdorzyny, pyszny, więc walę otwartym tekstem:

wrzesień 2004
"Nie twierdzę, że lustracja i dekomunizacja, także moralna, byłaby odpowiedzią na większość polskich bolączek. Nie na większość. Ale na bardzo wiele tak. Za ten grzech zaniechania będziemy płacili bardzo długo."
marzec 2007
"Lustracja jest elementem budowania w Polsce państwa strachu. Państwa szantażu. W czasach stalinowskich było coś takiego jak agent obiektywny - nie jest, ale mógłby być, a więc obiektywnie jest. Dziś mamy coś na zasadzie odwrotnej: jeszcze nie został ktoś wykluczony z głównego nurtu społeczeństwa, ale może być. Bo jest homoseksualistą, bo ma nieodpowiednie poglądy, bo można go zaszachować lustracją. Więc niech pamięta, że jest to możliwe."