Choroba jasna!

Posted on Fri 17 October 2008 in Uncategorized • 3 min read

Poprzedni wpis prawie miesiąc temu dotyczył choroby, a tu Miki znów przeziębiony i ma szlaban na przedszkole. Ale tym razem, jest lepiej.
W międzyczasie przeczytałem sporo książek i obejrzałem sporo filmów. Tych co kiepskie nie wspomnę bo na takich zasypiam i nie wiem jak się skończyły.
Z tych co pamiętam to: Beowulf - fajna animacja difoltowej legendy anglosaskiej, przyzwoita rozrywka dla dorosłej części rodziny bo sceny bywają pełne grozy.
Rightous Kill - najnowszy obraz z De Niro i Alem Pacino - całkiem przyjemny kryminałek, niestety przewidziałem końcówkę ale za to gra aktorska na poziomie właściwym.
Iron Man - ekranizacja komiksu ale za to jaka! Podobał mi się nad wyraz, szczerze polecam, pokażę kiedyś chłopakom jak dorosną.
Książka, którą mam na tapecie obecnie to "Niepiosenki" Kazika Staszewskiego. Zbiór felietonów pisanych do różnych pism. Znakomita sprawa! Z tym, że uwaga! bo smutna. A czemu smutna? A bo felieton z roku 1994 jest jak najbardziej aktualny jeśli chodzi o kondycję Polski, a zwłaszcza o ścierwa którą nią rządzą. Zaciekawiła mnie diagnoza ekonomii USA, bardzo trafna, bo Kazik stwierdził, że ich ekonomia padnie ok. 2003 roku, pomylił się o 5-6 lat. (No bo skoro przyjęli plan Poulsona to jak mawiają ekonomiści, tylko oddalili korektę.) Jest też diagnoza nie trafiona, niestety, bo Kazek zapowiada całkowity upadek PSL-u, a tu masz babo placek, te ścierwa podniesione za łapę przez ścierwa inne miewają się coraz lepiej. Za to Staszewski nie zostawia na PSL-u suchej nitki zwąc tę partyjkę największym pasożytem. Przychylam się do tego zdania.
W niedzielę chrzciny Antka. Ojcem nr 2 zostanie Maciek. Zmienił pracę i z Min. Gosp. idzie do Kanc. Prem. Konserwatywny-liberał wprost w jaskinię faszysty Tuska?! Coś mi tu przestaje grać. Maciek, a raczej jego żona twierdzi, że to misja ostatniej szansy, coby uratować projekt ustawy energetycznej ale ja w to nie wierzę bo taki numer to może odwalać Strażnik z Teksasu. Pojawiła mi się w głowie myśl, że Maciek jest agentem. Tylko nie umiem sobie rozszyfrować czyim. ;-)
Matką Numer Dwa zostanie Jola. Wczoraj odbyła spowiedź o czym oznajmiła SMS-em: "Nie wiem czy spowiedź zaliczona bo na koniec pokłóciłam się z księdzem". Typical. :)
Za to ja również byłem u spowiedzi! Drugi raz w życiu. Kompletna zgroza i nieadekwatność. Nie lubię, nie umiem, niepotrzebne mi to. Mam w głowie fakt historyczny, że spowiedź w kościele rzym-kat została zaimplementowana dość późno, na którymś z soborów, że nie ma o takiej jej formie mowy w PŚ, że najprawdopodobniej chodziło o co innego. Poszukam sobie o co z ciekawości. Ja wiem, że to tradycja obecnie, rodzaj rytuału, że niektórym osobom jest to niezbędne do życia, ale niech w takiej formie będzie to dobrowolne. Potrzeba komuś psychicznej odskoczni, niech idzie. A jak nie to niech kopie dołek, wypluje grzechy doń i zasypie jak w Piśmie stoi.
ZIB:
Dostałem propozycję skopiowania kilku filmów w HD. Są to pliki czasem po 4 do 6 GB więc zaczynają się schody: jaki system plików wybrać dla dysku zewnętrznego, żeby obsługiwały go w pełni i Windows i Linux i FreeBSD i Mac OS X? Badań szczegółowych jeszcze nie prowadziłem więc nie znam odpowiedzi. Na razie badam. UFS odpada (chyba) bo ma tak wiele różnych implementacji, że się po prostu nie da.
Na razie używam NTFS-a bo pod Mac-iem działa w trybie rw z systeme MacFuse.
ZIB:
Od ponad miesiąca poluję na złodzieja w pracy. Za pomocą kamery Axis. Mam do niej soft pozwalający zgrywać obraz w momencie gdy nastąpi ruch. Do wczoraj działało to dość marnie ale w końcu się wziąłem za to porządnie i pochwalę się, że włączyłem mózg. Problemem było to, że wbrew opisowi z dokumentacji softu, ruch nie zawsze wyzwalał nagrywanie, a jeśli już się to udało to tylko na pewien, zadany czas. Ideałem zaś była sytuacja kiedy ruch wyzwala nagrywanie, nagrywanie trwa dopóki istnieje ruch i jeszcze zadany czas po jego ustaniu. No, i plus kilka-kilkaset klatek przed wystąpieniem ruchu.
Rozwiązanie było trywialne ale wymagało mózgu. Jak soft rozpoznaje, że zaistniał ruch? Prosto, porównuje stosunek obszaru zmienionego do całego obrazu i jeśli przekracza zadaną wartość (czułość) uznaje, że ruch był. A ja głupi tworzyłem tzw. sensor czyli pole analizowane prawie na cały obraz i wtedy ludzkie ciało poruszające się dość wolno tworzyło na tyle niewielki obszar zmian, że nie wyzwalało trigera. Wystarczyło podzielić obraz na dwa obszary i wszystko pięknie działa. No, jest jedna niedogodność: powstają dwa nagrania, po jednym na każdy sensor. Ale z tym to już łatwo.
A złodziej już się właściwie złapał. Trochę tydzień temu, a całkiem wczoraj. Zastanawiam się nad przeniesieniem kamery nad biurko, żeby nagrać dokładniej.