Linda jako Walczący z wiatrakami
Posted on Thu 30 April 2009 in Uncategorized • 2 min read
Widziałem w programie Wojewódzkiego, tak, tak, widziałem Lindę. Szanuję tego kolesia za to jakim się wydaje gdy udaje normalnego ale nie mogę szanować jego stanowiska wobec zawodu aktora.
Linda lata całe od momentu premiery "Psów" numer jeden rozpowiadał dookoła, że aktorstwo do dziedzina niemęska i słaba oraz że on się uważa za aktora słabego. Streszczam tu jego wypowiedzi bo z całości wyzierała pogarda do wykonywanego zawodu, luz i dystans do siebie samego, co było całkiem spoko.
Natomiast u Wojewódzkiego Linda przyznał się, że po tym jak zobaczył w Internecie nieprzychylne wypowiedzi na swój temat wycofał się na mentalne wakacje na ponad 3 lata. To przecież przeczy wcześniejszym wypowiedziom ponieważ nie można zniechęcić do aktorstwa kogoś kto to aktorstwo ma gdzieś.
Linda odsłonił się jeszcze mocniej bo w trakcie dyskusji, w której Wojewódzki sławił postać Franza Maurera, wyrwało mu się, że ma nadzieję, iż zapamiętany zostanie nie tylko z tej roli ale że chyba miał na swym koncie rzeczy lepsze. W to ja, po "Psach", wątpię. I znowu miało mu zwisać ale jednak mu zależy. Czym dowodzi, że zależało mu zawsze ale ubrał się w takie ubranko.
No i rzecz ostatnia, która mnie zaciekawiła: Linda czuł się źle gdy publika, ta z Internetu, kojarzyła jego postać z chłamem w kinie, uznał to za niezasłużoną niesprawiedliwość. Ale sam żeś se Pan na to zasłużył panie Linda! Jestem prawdziwości tej tezy chodzącym przykładem bo po "Psach" drugich plus parę jeszcze "filmików", gdy na plakacie widziałem nazwisko Pana był to znak by "film" szerokim łukiem omijać!
I jak brać poważnie utyskowanie Lindy na stan polskiego kina? Zwalamy własne winy na innych, no nie?