Obejrzane

Posted on Wed 16 January 2008 in Uncategorized • 2 min read

"Powrót", film rosyjski chyba z przed lat 3. Bardzo dobry, z klimatem, z pięknymi zdjęciami i TAJEMNICÄ„, która nie daje spokoju. W 2/3 oglądania szlag trafił DVD więc miałem czas zastanowić się jak film się zakończy. Nie domyśliłem się. Bałem się, że będzie jak z filmem "Gruz 200" czyli zdjęcia dobre, fabuła ciekawa i zupełnie skopane zakończenie. A tu mimo, że scenarzysta rozwiązał historię podobnie to się obronił. Te fotki na koniec - to sam miód.
Jakiś tydzień z hakiem temu zarejestrowałem się w nakanapie.pl - serwisie Web 2.0 o książkach. Przez dwa wieczory wklepywałem mozolnie kolekcje oraz recenzje by na koniec stwierdzić, również pod wpływem magisterki Minii, że jestem debilem i daję się robić w balona. Oddaję swój czas za friko kolesiowi, który stworzył platformę, a skorzysta na tym tylko ten kolo, ja nie dostanę nic, on sprzeda serwis za parę baniek.
I to był mój ostatni raz gdy poświęciłem się za darmo jakiemuś serwisowi W2.0. No more.
W ramach odtrutki podczas przypadkowego brauzowania Wikipedii, podmieniłem hasło opisujące Contras na prawicowe, oczywiście nie encyklopedyczne tylko wprost antylewackie. I jeszcze w uwagach dopisałem dlaczego to robię oraz uważam, że całej Wikipedii przydałby się antylewacki lifting. Czerwone mendy nieźle się tam rozpasały.
Zresztą nie tylko tam. Oto historia autentyczna i zza pleców. Za moimi plecami pracuje Konrad, jest motorem napędowym stowarzyszenia pomagającego dzieciom pochodzenia polskiego zza wschodnich granic Polski. Stowarzyszenie finansuje leczenie, rehabilitacje, itp. sprawy tu, u nas, w kraju. Dwa lata temu w pewnym szpitalu, z litości nazwy nie wymienię, odbył leczenie chłopak z Ukrainy. Obecnie leczenie należy powtórzyć więc naturalnie wybór padł na ten sam szpital. Konrad zadzwonił tam by omówić kwestię finansowania i ze zdumieniem dowiedział się, że dyrektor owego szpitala zarządził by wszystko, bez wyjątku, było finansowane przez NFZ. Oznaczało to, że Konrad musiał wpłacić pieniądze stowarzyszenia, otrzymywane od różnych sponsorów - w większości prywatnych, do NFZ by ten z kolei sfinansował pobyt dziecka w szpitalu.
Ha! Nie ma tak łatwo. Po odbyciu kilkunastu rozmów z urzędasami z Ministerstwa Zdrowia oraz urzędasami z NFZ okazuje się, że nie istnieje zgodna z prawem możliwość przekazania prywatnych funduszy do NFZ, a stamtąd do szpitala! Czysta paranoja bo dyrektor szpitala, który wprowadził to kłopotliwe zarządzenie działał zgodnie z prawem - on jest rzeczywiście władny coś takiego ustanowić w swojej placówce. Nie wnikam na ile jest to głupie bo może facet wie lepiej i najzwyczajniej chroni dupę przed posądzeniami o jakiejś machlojki. Pokazuje to jak debilne mamy prawo, jak nie życiowe w sensie właśnie ochrony zdrowia i życia. Pokazuje jak socjalizm, z pozoru dobry, kochany i chroniący lud, tak naprawdę chroni go przed normalnością.
Kołek osinowy w serce wszystkim proletariuszom świata!