Poputczik Miłosz?

Posted on Sun 20 May 2007 in Uncategorized • 1 min read

Czytam Piaseckiego "Człowiek przemieniony w wilka". Doskonałe. Niech się Łysiak schowa bo, jak Michnik mówi, grafomanem strasznym jest, co wyłazi na wierzch gdy się porówna np. "Konkwistę" z książką obecnie przeze mnie przerabianą. I to, i tamto, sensacja ale u Piaseckiego postaci są krwiste, a u Łysiaka papierowe i mówią stylem programu tłumaczącego.
Tak nawiasem, przyszła mi do łba myśl czy aby Łysiak z Ziemkiewiczem nie lubili się, wyczuwając nawzajem podobieństwa, których w sobie nie znoszą? Bo styl beletrystyki mają podobnie słaby.

U Piaseckiego natrafiłem na taki, smaczny, fragmencik:
Zaczął przeglądać dzienniki. Zwrócił uwagę na wiersz młodego poety wileńskiego. Przeczytał go.
- Ależ to obrzydliwość! - powiedział z oburzeniem. - To gorsze od prostytucji! Szkaluje własny naród!
- Zaraz dam ci odpowiedź na ten wiersz. Nie tak piękna forma, bo napisał ją prozaik. Ale dobrze określił sylwetkę poety.
Józef przeczytał wiersz [...]:
Lubi temat robotniczy, Ale obiad wcina byczy. Idzie z proletariatem, Gdy zarabia dobrze na tym. Ma poglądy marksistwoskie, Garnitury lordowskie. Pisze mydłem, wazeliną, Poematy dla Stalina. Jak nie weźmie go cholera, Będzie sławił i Hitlera!

Wrzuciłe w Google "młody poeta wileński piasecki" z pewnym podejrzeniem na końcu palców i... jak z jednorękiego bandyty wylosował mi się Miłosz. Przypadek?