Gutt szwab
Posted on Sun 16 September 2007 in Uncategorized • 1 min read
Obejrzałem "Dobrego Niemca" z Klunejem i Cate Blanchet. A takie to sobie. Powiedziałbym: holocaust z historyjek z gumy Donald. Cukierkowe, przerysowane, błahe i przewidywalne. Może dla Amerykanów dobre, dla Polaka, wychowanego na tym co się w latach 1939-45 działo, jest to bajka.
Clooney gra fatalnie bo pewnie chodziło o Bogarta ale ma zbyt błyszczące oczy, żeby dobrze udawać, Blanchet dziwna - chyba przez stylizację na Marlenę ale do zaakceptowania. Najfajniejszy młody kierowca czyli Tobey Maguire bo z aparycją chłopaczka świetnie nadawał się na zepsutego wojną dzieciaka.
Ruscy, choć mieli taką samą chrapkę na rakietowców Hitlera w filmie wypadają całkiem szlachetnie. A raczej, ruscy generałowie, bo sowiecka swołocz scharakteryzowana została poprawnie. O dziwo, sprawa oddania Polski na pożarcie Stalinowi również się pojawia we właściwym świetle. Jakiś, kurde, przełom czy co?
Grzebiąc w Wikipedii za filmem znalazłem niniejszą fotkę, jest piękna. Poranek, chłodno i ta strzała, już wbita w niebo, z potężną ilością energii jeszcze śpiącą w brzuchu. Kurde, skąd wiedziałem, że było chłodno? Potem odkryłem podpis pod zdjęciem, który mówi, że to 9-ty listopada....