Pogrzeb

Posted on Mon 19 April 2010 in Pamietniczek • 2 min read

Pogrzeb pary prezydenckiej był piękny. Wspaniała muzyka. Ciągle się wykłócam z Minią na temat muzyki podczas mszy. Nie znoszę kiedy tzw. organista śpiewa fałszując albo szuka na organach właściwego klawisza. To mnie boli, to odrywa mózg od obecności na mszy.

Zabrzmiało to jakbym do kościoła uczęszczał regularnie, boleję trochę nad tym, ale tak nie jest. Nie umiem, nie potrzebuję duchowej pociechy, nie czuję się powołany do tej społeczności. Do niewielu społeczności w ogóle czuję się wybrany. Wyznaję podobne zasady, 10 przykazań to także mój kodeks, Bóg nie jest dla mnie bytem wirtualnym ale... ale każdy ..izm jest mi obcy. Z tym, że oczywiście muzułmanizm szczególnie. ;)

Szatan lubi fałsz. Także w muzyce. Dlaczego więc Kościół nie zaostrzy zasad przyjmowania na stanowisko muzykanta? Parę wieków temu funkcja ta cieszyła się, takie odnoszę wrażenie, większym poważaniem, a sama muzyka traktowana była jako bardzo ważna część liturgii.

Dziś są to przyśpiewki, wyklepywane werbalnie i mechanicznie, z tekstem z promptera. Okropna kultura karaoke. Czy książeczki z psalmami ktoś po prostu kradł i wymyślono te paskudne ekrany?

* * *

  1. pojechała do Paryża i z powodu chmury pyłu nie może wrócić jeszcze przez tydzień. Zapytałem ją w SMS-ie czy żabojady już tak bardzo zgłupiały, że zamknęli też kolej ze strachu przed pyłem? Odpisała, że prawie trafiłem: mają tam do 10-ciu dni strajk w ichniej PKP oraz strajeczki w metrze.

To ja proponuję rządowi francuskiemu wyjście z tej sytuacji. Zamiast płacić beżowym i białym leniuchom socjał - pognać do budowy dróg wzdłuż torów kolejowych. Po ich ukończeniu, zatrudnić przy konstruowaniu ryksz i zwolnić ryksiarzy z podatku na jakiś czas. Transport sam się załatwi. Lepiej jechać rykszą do Polski niż koczować bez sensu na dworcu w Paryżu. I ile się człowiek naogląda i jak poglądy sobie rozszerzy! I ile przyjaźni zadzierzgnie! A kulisi też się przy okazji "podcywilizują".