O prawicy prawdziwej

Posted on Wed 24 October 2007 in Uncategorized • 3 min read

Wielomski po wyborach:

21 thermidora 2007 w wyniku demokratycznego przewrotu od władzy odsunięta została jakobińska ekipa prowadząca „politykę terroru cnotyâ€? na rzecz demoliberalnych żyrondystów. A tak poważnie, czas podsumować wybory:
1. Nie ma wątpliwości, że PiS przegrał na własne życzenie. Nie jest przypadkiem, że największe sukcesy partia Kaczyńskich osiągnęła pośród niepodległościowej, amerykańskiej emigracji, która uciekła z PRL, głównie w latach 80-tych. Ludzie ci słuchali od 2 lat wydarzeń z Polski i mieli wrażenie, że tu się dzieje jakaś gigantyczna i poważna kontrrewolucja. Tymczasem kontrrewolucja miała charakter wyłącznie oralny. PiS okazał się partią instytucjonalnej kontynuacji III RP i postkomunizmu (za wyjątkiem służb specjalnych, gdzie wybudował własne). Nie przeprowadzono podstawowych reform gospodarczych, podatkowych, finansów publicznych, reprywatyzacji. Braku reform nie mogła zastąpić histeryczna walka ze wszystkimi prawdziwymi i wyimaginowanymi wrogami, z których najgorszym - którym straszono - był „apokaliptycznyâ€? wolny rynek w postaci prywatyzacji służby zdrowia. Zamiast reform mieliśmy 2 lata pokazowych akcji CBA, demagogii, populizmu, opluwania wszystkich, insynuacji. Ludzie poszli 21 thermidora do urn, aby powiedzieć temu stylowi uprawiania polityki „dosyćâ€?. Ludzie chcieli autentycznej IV RP, a nie bezustannych kampanii politycznych, z których absolutnie nic nie wynika.
2. Prawda jest brutalna. Program PiSu to były lata 60-te. Autentyczny socjalizm z epoki Gomułki, taka siermiężna, kolektywistyczna wizja świata, polana z wierzchu patriotyczno-katolickim sosem. Innymi słowy: katolicki Gomułka, takie „prawicowo-nacjonalistyczneâ€? odchylenie w dziele budowania socjalizmu. Młodzi ludzie z wielkich miast, którzy wierzą w siebie, w swoją pracowitość i inwencję zadecydowali o wyborach, mówiąc temu socjalizmowi NIE. Dla młodych ludzi PiS nie miał nic do zaproponowania. Ja mam lat 34 i powiem szczerze: płk. Lesiak obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg... Co mają powiedzieć ci, co mają dziś o 10 lat mniej ode mnie? Kierownictwo PiS żyje w swoim historycznym świecie, swoimi zadawnionymi konfliktami i zemstami, i to świat wirtualny, który traci kontakt z rzeczywistością.
Nie przesadzałbym z rozpaczą z powodu zwycięstwa PO. Nie ukrywam, że zwalczałem PO z dwóch powodów: 1/ bo bałem się proeuropejskiej polityki PO; 2/ bo obawiałem się rządu PO-LiDu. Numer 1 jest już stracony, gdyż Lech Kaczyński, akceptując traktat unijny w Lizbonie, zrealizował program Donalda Tuska. Wynik wyborów zaś pozwala rządzić PO wespół z PSL, a więc koalicji PO-LiD na szczęście dla Polski nie będzie. Różnice między PO i PiS mają głównie charakter pijarowski. Tusk zadeklarował ostatnio, że będzie status quo w sprawach etycznych i moralnych i zapewne rozsądek polityczny każe mu słowa dotrzymać. Katastrofy nie będzie, zmieni się wyłącznie retoryka, a nie realna polityka. Powrót do III RP? Werbalny, wszak PiS IV RP wybudowało tylko werbalnie. Za to rozliczymy PO jeśli nie zrealizuje swoich obietnic: podatku linowego, prywatyzacji szpitali, zniesienia ubezpieczeń społecznych - wszystkie te idee oczywiście cieszą się moim poparciem. Ale, zupełnie szczerze, wątpią aby koledzy z PO te słuszne pomysły zrealizowali. Ba! Nie wierzę, że w ogóle kiedykolwiek mieli takie zamiary. Ale macie szanse: zróbcie to wolnorynkowy raj! Ja was w tym dziele poprę.
4. Martwi upadek prawicy narodowej i wolnorynkowej. Poniżej 2% to już katastrofa. Nigdy nie ukrywałem co sądziłem o wodzach Ligi PR, których uważałem od dawna za osobiście odpowiedzialnych za supremację PiS po prawej stronie sceny politycznej. Mam nadzieję, że wyniki wyborów udowodnią każdemu, że Roman Giertych powinien wrócić do pracy adwokackiej, a Marek Jurek do nauczania historii w szkole podstawowej. Czas rozwiązać istniejące struktury partii prawicowych, wymienić liderów i zacząć budować od przysłowiowego zera.

A na to kolega Lucjan:

Od zera to za długo będzie trwało, zanim coś powstanie, to LiD będzie za silny. Jest jeszcze ciągle silny PiS no i PO w której z grubsza połowa zainteresowanych widzi zbawcę (bo reszty co nie poszła do wyborów nie liczę - znam parę takich osób - bardziej ich interesują pierdoły niż polityka i gospodarka - to ludzi straceni, żeby nie powiedzieć ograniczeni umysłowo - wystarczy im piwko, pilot, telewizorek albo grupka znajomych i pitolą o dupie Maryni - rusza ich tylko wteduy jak piwko nazbyt zdrożeje, a wtedy psioczą na wszystko).