Rosja - przedmurze cywilizacji

Posted on Fri 01 June 2007 in Uncategorized • 1 min read

Cyberataki na Estonię przeprowadzane przez Rosjan uświadomiły mi dwie rzeczy. Po pierwsze runęło jak Ikar do morza przeświadczenie, że informatycy to wyjątkowa grupa zawodowa, składająca się z superinteligentnych kolesi (bo niuniek notorycznie brak).
Nie, żebym sobie nie uświadamiał niejednorodności środowiska informatycznego, chodzi raczej o to, że zdawało mi się, że grupa ta jest odporna, a przynajniej odporniejsza, na wszelkie ideologie - religijne, polityczne, narodowe i Bóg wie jakie jeszcze.
Oczywiście za atakami na estońskie serwery mogą stać ludzie, którzy odmówić udziału w takiej akcji nie mogą - powołani do wojska informatycy czy np. tacy na których rosyjskie władze mają haka. Tylko, że trudno mi w to uwierzyć.

Druga rzecz to pogłębienie świadomości, że cywilizacja europejska kończy się na granicy z Rosją, której znów jesteśmy przemurzem. Cywilizacja już nie taka jak kiedyś ale wciąż ciut lepsza niż "kultura" ^w kult przemocy u Kacapów.
I jeszcze mnie przy zmywaniu naczyń opadło wrażenie, że Niemcy to w istocie naród głupi. Objawia się między innymi w ich narodowej przypadłości czyli braku humoru. Bo poczucie humoru to probież inteligencji i sprytu. Nic więc dziwnego, że ten naród właśnie uwierzył kiedyś, że zawojuje cały świat oraz że tę hegemonię długo utrzyma. Dodałem do tego jeszcze łatwowierność przypieczętowaną paktem Ribbentropp-Mołotow i mam rozwiązanie zagadki dlaczego Unia pod przewodnictwem Niemców z taką ociężałością wypowiada się nt. rosyjskiego embarga na polskie mięso czy nt. cyberataków na Estonię. Głupsi od psa bo pies pamięta, że już raz ta noga (taka sama noga) go boleśnie kopnęła.