Z kościoła idzie rząd

Posted on Mon 12 March 2007 in Pamietniczek • 1 min read

Odwiedziłem w weekend miasto moje rodzone. Brat mi się ożenił. Na drugi dzień polazłem na dworzec PKS kupić bilety, w drodze powrotnej wmieszałem się w tłum wychodzący z przedpołudniowej mszy. Byłem jedynym człowiekiem w wieku poniżej 60-tki i byłem w tym tłumie najwyższy i najszybszy. Ogarnęło mnie uczucie jakbym był bohaterem "Marszu Radetzky'ego" i z każdym krokiem wbijał stary świat w ziemię.

W "NC" świetny artykuł nie pozostawiający wątpliwości, że emerytura to podatek i żadne prawo. To przywilej, który można niekoniecznie otrzymać po kilkudziesięciu latach oddawania haraczu. Złudzeń nt. ZUS-u nie mam od lat wielu ale nigdy nie spotkałem się z tak otwartym postawieniem sprawy przez organa państwowe.
Odbieram to jednak pozytywnie, bo prawda pomału przenika, nieprzepuszczalne dotąd ścianki "prawodawstwa". Może to zapowiedź jakiegoś większego pieprzenięcia układu?