Wyprowadź krowy, hrabino! Już czas.
Posted on Sun 22 October 2006 in Pamietniczek • 3 min read
Poddałem się na razie. Z braku czasu i ochoty. Wyłączyłem Oktawiana i znowu siedzę na Slacku, to też z niechęci do babrania się w instalowanie FreeBSD i doprowadzania wszystkiego do porządku. Tylko zamiast fvwm-a będzie już ratpoison, konfig z domu, a zamiast windzianej Buni w kącie, która zaczęła się sama z siebie wieszać, winda na VMWarze, w końcu kupimy ten soft, to tylko 189 dolków czyli jakieś 6 stów, a ile radości.
Moja "nienawiść" do GIMP-a pozostaje na niezmiennym poziomie. Siedzę na grupie miłośników tegoż i większość e-maili świadczy o tym, że coś z softem musi być nie-halo skoro co raz padają pytania o najprostsze rzeczy. Poza tym, porównując efekty pracy na konkretnym projekcie w GIMP-ie i Photoshopie, ten ostatni to cesarz podczas gdy GIMP nawet w najnowszej wersji to wciąż świniarczyk.
"Ściungła" mi się seria "Sten" Allana Cole i Chrisa Buncha, a to za sprawą recenzji na Osiołku, z której wynika, że do jej napisania użyto wiązki gniewu na starego trupa Van Vogta i szczypty nostalgii za _starą_dobrą_SF_ (czyt. hard fiction). Bo gdzieś w środku siedzi we mnie piętnastolatek, który uwielbia czytać o krwawych, kosmicznych jaktach i nieustraszonych bohaterach broniących Ziemi. Pewnie dlatego już jako stary wyjadacz łyknąłem cardowskiego "Endera" w jedną nockę czy coś. Kurde, chyba sobie jutro, na tak zwaną przystawkę przed "Stenem" dygnę "Man in the Maze" (Człowiek w labiryncie) Silverberga bo to megamiodne przeżycie. Mniam, mniam!
Obejrzane: "Dublerzy" taka polska miała-być-komedia. Szacunek za wykonanie, bo realizatorzy starali się, żeby było pro-zachodnio i profesjonalnie, są nawet wstawki prawie jak w Matriksie. Całość mdła, nie śmieszna raczej, głupia intryga, nuda i zbyt wiele kopiowania z kina amerykańskiego (nawet te wstawki). Jedyne co mnie cieszy, że w Polsce "da się" nakręcić coś co nie wygląd na taśmę Orwo, nie jest czarno-białe żeby nadać artystowski rys, ma niezły dźwięk i fajną czołówkę. Aktorstwo, jak zwykle, megadupne - nie ma dobrych polskich aktorów, umarli albo reklamują jogurty i konta bankowe, a żart gdy bohater mówi: "Kurwa, kurwy, kurwie" żenuje mnie, nie śmieszy. Wstawiłbym tu spoilera, żeby popsuć ale nie obejrzałem do końca, czyli zacząłem ten akapit od kłamstwa, he, he.