V for Virus
Posted on Sun 29 October 2006 in Pamietniczek • 1 min read
Obejrzałem "V for Vendetta" braci Wachowskich. Ładny wizualnie ale k...a to najgorsza, świńska propagandówa jaką widziałem. Ksiądz-biskup zbokol lubiący małe dziewczynki, kaznodzieja narkoman i mega-oszust, a lesbijka męczennica i rewolucjonistka. Po prostu syf syf syf syf syf syf syf! V jak wirus, który może zarazić mózg gównem z lewego odbytu. Pederasta, przechowujący z nabożną czcią, mimo że jest ateistą, Koran, ryzykuje tym gestem życie i gdy Koran zostaje odkryty, składa je w ofierze. Co za wstrętny, debilny, skurwiony film! Wachowscy to leszcze i tchórze, pieprzeni konformiści i pieski salonu. Wyrzucam ten śmieć. Żegnam!