Szczury

Posted on Mon 13 February 2006 in Pamietniczek • 1 min read

Od kiedy PiS wygrało wybory czytanie Wyborczej stało się dla mnie bardzo miłym zajęciem. Czuję się wtedy jak dowódca grupy wieśniaków z nadmorskiej, francuskiej miejscowości, pod którego wodzą ludzie z wioski rozpalili na brzegu ogniska, ściągając na skały statki wypełnione kosztownościami. I stoimy na skraju urwiska, pod nami najeżone granie obmywane rozszalałymi falami, wśród huku których słychać krzyki topiących się marynarzy Michnika.

Zacząłem czytać "Kod Leonarda". Strasznie kiepski język, nie wiem czy dam radę, to jest okropne.

Pamiętniczku! Odnalazł się parkieciarz. Zmienił się. Stał się słowny. Podobno jedzie już tutaj i ponaprawia to co spieprzył. Świat się zmienia - nie ma zagrożenia!