Stummbanhoffuhrer Moher

Posted on Wed 16 November 2005 in Pamietniczek • 1 min read

Widziałem wczoraj Komorowskiego. Stał w oknie ekranu naszego kilkunastoletniego telewizora. Mówił rzeczy straszne. Straszył. Nie. On nie straszył, o przepoczwarzał rzeczywistość zatrzymaną w kadrze w z góry niespełnioną, przepychał młyn czasu z miejsca gdzie nikt nie wie, do miejsca gdzie wszyscy wiedzą, że jest źle. Nie wróżył, nie przepowiadał. On już wie!
Co za tani leszcz!

Z okładki jakiejś gazety Minii uśmiecha się pani Tuskowa, pod nią napis "Pierwsza dama?". Ach, to o tę bezczelność chodziło komentatorowi. Hłi, hłi, hłi... a dobrze im tak, tym... tym... platofermom. ;)

W dupę kopany pech! Pomocnik parkieciarza zwichnął nogie i sam parkieciarz został sam, jak ta kliepka proszę ja ciebie na podłodze. Zaiwania aż mu się ręce dymią, a końca robót nie widać. A do nas wejdzie może jutro?