Co najpierw - politykierstwo (od politowania) czy komputerstwo? Eeeee... to drugie, żeby było głupiej.
Od tygodnia niespełna cieszę się pracą na MacBooku Pro. Maszyna jest słusznej postury ale dopiero fakt pracy pod kontrolą Mac OS X-a zamienia ją w demona. Na starość postanowiłem na serio przejąć się hasłem getting things done i mniej kompiluję, a więcej działam.
Bo taka jest pierwsza zauważalna zmiana w użytkowaniu Mac OS-a. Po odkryciu zaś cudeńka o nazwie
QuickSilver mam ochotę odegrać/odśpiewać
Singing in the rain - osobiście i z ww. tandemem softu w roli idola.
Jestem już za stary na zmianę Alta na lewo więc zainstalowałem DoubleCommanda i polską klawiaturę a'la Windows - pliterki mam więc, jak pan Bozia przykazał, po prawej stronie, dokładniej pod Returnem obok prawego Commanda. ;-)
Fiefoksa nie używam bo to straszny muł, zadurzyłem się w Camino i lubię Safari. Z powodu awarii serwera nie używałem mcabbera ale Adium i powiem szczerze, że z okienkowych "gadaczy" ten jest całkiem znośny.
Mam już OpenOffice'a pod Maca czyli NeoOffice ale poza pięknem interefejsu nie zachwyca niczym innym. Zacząłem za to używać, też z powodu padu serwera, oryginalnego Maila w systemie i jest całkiem, całkiem. W stowarzyszeniu z QS to moc i potęga.
Podsumowując: mam to czego chciałem - mocnego Uniksa z wyczesaną grafiką. I o to chodzi.
Podobno Cezary Michalski nie jest lewakiem tylko mu się taki styl ostatnimi czasy włączył. Możliwe. Nie znałem tego pana do pierwszej rocznicy śmierci JPII, a wtedy uznałem, że to głupek. Tłumaczenia Jacka Kwiecińskiego mnie nie przekonują, jak ktoś z umysłowymi bolszewikami przystaje takim się staje. Do Thrasha z nim!
Minia uznała, i ma świętą rację, że błędem było spędzenie wieczoru po śmierci JPII u Ignatza. Ignatz cholera wie jaką wiarę wyznaje, w każdym razie rozsiedzało go, że gdziekolwiek by nie przełączył swojego telewizorka wszędzie miał żałobę po papieżu. Stwierdził jeszcze, że to przesada bo po śmierci rabina X nikt nie robił takiego cyrku. Coś mu tam odburknąłem ale teraz, mądry człowiek po szkodzie, uważam że powinniśmy zapakować manatki i spadać. I to piszę ja, człowiek ewidetnie na bakier z katolicyzmem. Ugh!