Psitka bogiem
Posted on Sun 07 May 2006 in Pamietniczek • 2 min read
Tusk jest w IMDB: pupcia Tusio. Kurna, niesprawiedliwość, taka ciota i w bazie filmów z powodu merkantylnego stosunku do Polski. A ja wciąż na krawężniku. Do roboty panie Pawle.
A'propos: jest zaczątek scenariusza komiksu, zrobiliśmy treatment jak bozia nakazała, a teraz nadzieja w Nikonie Emsiego. Podstawą jest opowiadanie Raya Bradbury'ego z tomu opowiadań "Rakietowe szlaki".
Byliśmy u sąsiadów na parapetówie. Nastąpiła kłótnia na temat polityki. Znów trafiłem na dzieci lewicy, które uważają, że jeśli znają jedną stronę świata to znają już całość. Trudno przekonać lewackiego bałwana, że istnieje inny pogląd na świat i że ten jego, niekoniecznie musi być właściwy.
Próbowałem zapodać im przykład, którego używaliśmy kiedyś z Emsim. Dotyczył spotkania polonistów z informatykami. Otóż, informatyk zapytany o operę Wagnera, powiedzmy "Pierścień Nibelunga", może coś niecoś o niej powiedzieć, no przynajmniej wie że istniał Wagner. Hi hi! :) Inna sprawa gdy polonistę zapytasz co to jest brzytwa Ockhama. Nie wie. Próbujesz naprowadzić i mówisz, że to takie twierdzenie raczej z dziedziny nauk ścisłych. Wtedy polonista zaczyna marudzić, że on jest polonista, on się na matmie nie zna, itd. Jednym słowem kretyn, debil i leń w jednej postaci, który wymaga znajomości Szekspira od innych ale nie wie kim byli Heisenberg czy Planck. Owszem, można nie wiedzieć, jasne, ale nie należy się wtedy w towarzystwie udzielać i uważać za alfo-omegę. Proste!
Natomiast lewak-nieuk tłumaczy się jak polonista. On nie musi znać innych mediów poza Gazetą Wyborczą, bo przecież Gazeta jest OBIEKTYWNA. Każde badanie statystyczne też jest obiektywne, co lewak-bałwan tłumaczy faktem (oryginał, słyszałem na imprezie), że firma jest niemiecka. Jej!
Zrobiło się dziwnie, w czym moja wina, ale pani domu, i pan domu też, utwierdzili mnie w moim fanatyzmie, za co wielkie im dzięki. Aż się chce częściej zaglądać do takiego domu.