Kiełbasa z piersi jaguara
Posted on Mon 08 May 2006 in Pamietniczek • 3 min read
Przeszło 80% Polaków nie rozumie przeczytanego tesktu. To fakt. Mam wrażenie, że do ogólnego otępienia rękę przykłada edukacja w szkole. Z niewielu relacji znajomych, którzy edukację szkolną za granicą znają z autopsji oraz z paru artykułów przeczytanych tu i ówdzie, a także z własnej, przymuszonej, oflaktorycznej autopsji z edukacji w szkołach polskich, wynoszę ten domysł. W polskiej szkole, do takie do której mi przyszło chodzić co trochę zmuszano mnie do wykuwania czegoś na pamięć, totalną eskalacją tego gówna, które zabiło na kilka lat mój pociąg do historii, było zaliczanie właśnie historii poprzez wykucie na blachę np. wojen peloponeskich albo namalowanie na suficie sali historycznej herbów mast. Od zrozumienia przyczyn i skutków, ważniejsze były daty i nazwiska. W historii widać to było znacznie wyraźniej niż np. na lekcjach jezyka polskiego ale to pewne z powodu musowego zamilczania pewnych, niepożądanych wydarzeń. Czymś białe dziury i budzące wątpliwości fakty historyczne trzeba było zapełnić.
Zadziwiło mnie kiedyś opowiadanie znajomego, który przez rok uczył się w amerykańskim liceum, że w trakcie nauki języka angielskiego miała zajęcia poświęcone publicznej prezentacji. Tak! Uczono go oratoryki czy jak to się zwie, żeby zamiast bałwana, z mównicy wystawał człowiek.
Wrażenie moje jest tylko wrażeniem bo nie mam żadnych dowodów na to, że edukacja zachodnia w przeciwieństwie do polskiej rozwija samodzielność. Ale coś w tym jest, znaczy musi być. Eh, nie chce mi się o tym pisać. Wolę o Lepperze, bo mnie naszło w autobusie jak jechałem do pracy (znów na gapę).
Lepper został wicepremierem. No dobra. Na razie ni ziębi mnie to, ni grzeje. Zaciekawia mnie za to sam fakt, że człowiek z "dołu", no dla mnie był takim brudnym krzykaczem, gdzieś z zabitych dechami wsi i miasteczek, że taki facet został w końcu szychą. Czy Lepper swój sukces zawdzięcza sobie?
Krzyczeć, blokować i wysypywać na tory zboże jest łatwo, nie gwarantuje to jednak wspięcia się na wyżyny politycznej w żadnym kraju. Łatwiej za burdy po prostu trafić za kratki. Lepperowi jednak wszystko uszło na sucho i jedynym rozsądnym wyjaśnieniem tej sytuacji jest fakt, który zna każdy, nawet nie rozumiejący słowa pisanego, Polak - wymiar sprawiedliwości jest w Polsce w stanie comy: podstawowe funkcje organizm wykonuje jeszcze sam ale nic ponad to. Lepper więc w początkowej fazie swojej kariery trafił na korzystny układ w którym jego wybryki zostały "przeoczone".
I tak się to ciągnęło przez lat kilka, kiedy Mulat miała czas na zmianę imidżu i z brudnego bambra przeistoczył się w kolesia, którego nie da się odróżnić od innych, partyjnych kolesi. Spokoju w tym okresie przeistoczenia dostarczały mu po kolei, to "prawe", to lewe, to "centrowe" stronnictwa, dla których chyba stanowił odpowiednik olimpijskiej maskotki, jednak rózniącej się zainteresowaniem, ktore budził. Bo przecież niech mówią źle byle w ogole mówili.
W końcu Lepper, już ogolony, pachnący dobrą wodą kolońską i pod krawatem dotarł na szczyt. I zamiast pozostać maskotką, małym Michałem, zatańczyły koło niego dwa Michały wielkie, potknęły się w tańcu lecz tak pechowo, że zamiast paść sobie w ramiona - jeden padł na ryj, a drugi przytulił Leppera. Znów coś stało się trochę samo ale Lepper wyszedł na tym dobrze.
Nie no, zaraz... Tak do końca to nie mgoę powiedzieć, że Lepper kowalem swego sukcesu nie jest. Przecież uparcie uczył się, podlgądał i przepoczwarzał. Jest sprytny, pewnie dużo sprytniejszy ode mnie i od niejednego joggerowicza, jednak gdyby nie układ chwili, gdyby nie dobre gwiazdy, nie miałby szans. No, a przynajmniej nie powinien.
Obejrzeliśmy "Afrykańską królową" z Bogaterm i Hepburn. Fajny film, Bogart po prostu genialny, jak pisał Paul Graham "dobre rzeczy są ponadczasowe". Oczywiście sam film nieco się zestarzał, nie takie efekty specjalne, czasem zbyt mało dynamiki ale ogólnie mniodzio. Idealny kandydat do dobrego remake'u.
Zaliczyliśmy też "Monachium" i odpluwam wszystko co powiedziałem wczesniej o tym dziele Spielberga. Znakomite! Minia zauważyła, że film jest nieamerykański, nie wiedziała że to Spielberg, myślała, że to jakaś europejska produkcja.