Nocne wyścigi w głąb

Posted on Wed 21 April 2004 in Pamietniczek • 1 min read

Nocne życie w Krakowie jest jak ruchanie tłustego, nago rozwalonego na kanapie starego pedała. Wszystkie otwory są luźne i łatwo dostępne. Z niektórych wprawdzie wydobywa się swąd ale zadośćuczynieniem jest właśnie dostępność. Ruchanko 24h.
Warszawa nocą to jednak młoda, nieco wstydliwa kobietka. Otworków dużo mniej, a i te jakby ciaśniejsze, ledwo odsłonięty cyc. Musisz znać jej zwyczaje, żeby dobrać się do soczystego miąższu. Jeśliś kiep liźniesz ją tylko lekko po udach.
Jak już jestem gdzie jestem to mi się przypomina jak Ignatz pokazywał mi czym różni się aktorska szkoła krakowska od akorskiej szkoły warszawskiej:
Ignatz, lekko wypity, wstał z podłogi, powiedział - Szkoła krakowska i zrobił kilka ruchów powiedzmy hamletowskich mamrocząc coś przy tym pod nosem. Pomamrotał, pokręcił się, po czym odwrócił się do mnie i głośno już zauważył - Szkoła warszawska wygląda tak samo tylko słychać co mówi aktor.