Na Apapie przez świat
Posted on Sat 28 November 2009 in Uncategorized • 1 min read
Buahahahaha! Minia mnie rozwaliła tekstem o parze staruszków z reklamy: "dojechali do Wenecji na Apapie". Szkoda, że ten dowcip zwiędnie.
Świetnie mi się rozmawia z Minią. Podziwiam jej bystry umysł, w dyskusjach nie daje się łatwo zbić z tropu i bardzo często wbija nagle z boku ostry argument. Nauczyłem się przy niej uczciwie ustępować pola gdy ma rację.
Gehenny grypowej część dalszy. Chłopaki niestety bez poprawy, wciąż gorączka, Antoś miał wieczorem 39,4. Mamy dylemat czy pompować antybiotyk, który przepisała Blachowska bo przecież antybiotyk zwalcza bakterie, a powiedziała że to grypa. Grypa, nawet w Wikipedii, jest wywoływana przez wirusy więc po kiego ta recepta?
Ostatnimi czasy mocno obracałem fubarem, probiłem książkowe regułki do pf-a, dodałem sshguarda i zwolniłem ataki na SSH do 1-go na 1-2 minuty. A dziś o dziwo!, pusto. Ani jednusieńkiego. Czyżby fala przeszła? A może robal nauczył się, że ten numerek się nie daje?
Na maczku zrobiłem X11 na full screenie, z ratpoisonem. Dokładnie jak na gustliku gdy był jeszcze Athlonem. Działa pięknie, nawet escape mam pod Commande. Teraz Conkeror i będę miał częściową odtrutkę na makowe myszolubstwo.