Kurna paka!

Posted on Sat 04 November 2006 in Pamietniczek • 2 min read

Gdybym musiał wybrać jedno danie na bezludną wyspę, czyli na dłuuuuuuugo, to wybrałbym jajka. Na miękko, na twardo, sadzone, omlety, jajecznica i co tylko...


Windows zadziwia: mam partycję FAT32, która służy mi do wymiany danych między Windows XP a FreeBSD. Jak kopiuję coś na tę partycję pod FreeBSD, a potem włączam Windowsa, który był w trybie hibernacji, to dupa - nie widać nowo skopiowanych plików. Żadne odświeżanie nie pomaga, trzeba zrestartować Windę.
Drugie zadziwienie ale i pewnie nieznajomość, moim zdaniem niedogodność ale niech będzie: jeśli w trakcie pracy użytkownika domenowego rypnął się komputer, bywa często tak, że sypie się profil mobilny-lokalny. Nazywam go tak bo nie wiem jak toto nazwać, gdyż jest to lokalna kopia profilu sieciowego. Często zdarza się tak, że mimo prawidłowego logowania do domeny, nie kopiują się prawidłowo pliki profilu. W efekcie luser ma nie swój desktop, skróty do programów i, co najgorsze, brak swojej poczty w Outlooku. Oprócz tego od czasu do czasu pojawia się też lokalna kopia takiego profilu o tej samej nazwe co ten mobilny. Jakiś babol? Jedynym znanym mi rozwiązaniem jest usunięcie takiego zrypanego profilu. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wystarczy zalogować się jako lokalny administrator i usunąć uszkodzony profil mobilny. A figa! Nie da się. Trzeba zalogować się jako administrator domeny. Może dla kogoś to oczywiste, dla mnie nie było więc poczułem się jak Archimedes. Eureka!

Obejrzany "The World's Fastest Indian" (pol.: "Prawdziwa historia") z Anthony Hopkinsem. Świetna opowieść o Burcie Munro, Nowozelandczyku który na przerobionym motocyklu Indian ustanowił rekord świata w prędkości. Piękna historia, pięknie opowiedziana i zagrana. Szacuneczek panie Hopkins! Ja tego gościa kocham od kiedy, nie mając pojęcia zresztą, zobaczyłem go we "Wszystkie zwierzęta, duże i małe".