Kluchy genetyczne

Posted on Mon 24 July 2006 in Pamietniczek • 2 min read

Gonię w piętkę z wymyślaniem nonsensownych tytułów tych wpisów.

Po co XML jeśli trzeba za każdym razem pisać do niego specjalizowany parser? Przecież od tego mają być te cholerne style (XSLT)! Dyzio siedział przez weekend i wyniuchał gotowca parserowatego w PHP. Takie samo podejście jakie widziałem w przykładach na php.net, i nie z SimpleXML tylko z wykorzystaniem Xmlparser - dodatkowego modułu PECL czy jakoś tam. Dla mnie kicha bo jak napisałem, od parsowania powinny być style. Między innymi dlatego tickera pobierającego kursy walut z NBP zrobiłem za pomocą styli. Z XML-owych tabel jednym XSLT-em robię SQL-owe inserty, innym - choć wcale nie jest potrzebny - robię HTML-a. Narzucik jest malutki bo pliki styli są maleńkie. Pożeram je Sablotronem, który po zrobieniu kupy daje mi pliki wynikowe, całość zawiera się w jednym pliku Perlowym. Czemu w Perlowym, a bo tak, bo się chciałem przyjrzeć jak Perl łączy się z MySQL-em. Prościzna, bo użyłem modułu DBI, który ktoś za mnie już zrobił.

Zatem porzucam myśl o rozwinięciu parsera Dyzia bo mierzi mnie takie podejście i grzebię w pliku styli. Będzie ciężko bo XML, który dostałem do obróbki jest o tyle dziwny, że wszystkie wartości, które chcę wyciągnąć znajdują się w atrybutach gałęzi. Nie wiem jak toto się fachowo nazywa bo specyfikację przeczytałem pobieżnie ale chodzi o takie coś, że:
w "prostym" XML-u jest tak:
<dupy>
<dupa>
<kolor>biały</kolor>
</dupa>
</dupy>
a w "zamotanym":
<dupy>
<dupa kolor="biały">
</dupa>
</dupy>

A tak w ogóle to kant dupy potłuc bo np. Dyzio sam stwierdził, że najładniejsze "wyglądowo" i "bebechowo" są serwisy pisane w Perlu. No, potwierdzam po moim pregrynacjach z MovableType. Z tym, że grzebanie w kodzie Perlowym to taka trochę archeologia we wnętrznościach zdechłego dinozaura.


Aha, "Polska kojarzy mi się z biedą i korupcją, a Niemcy z wujkiem z wąskim wąsikiem" czyli www.

Oprócz tego nie kliknąłem ani razu na galerię Miss Universum chociaż pizdorzy z Onetu dodali link do każdego artykułu. Chciałem popsuć statystyki to raz, a dwa jakoś mnie nie kręci oglądanie kolejnego, plastikowego świństwa w za ciasnym staniku, które chce zbawić świat by "miłość i piękno" znalazły w nim swoje miejsce. Nie ze mną te numery, za 6 lat będzie wielkie Buuuum! Nostadamus przepowiedział. Więc "siadam na schodach i czekam".