Chińskie klocki

Posted on Sun 30 May 2010 in Pamietniczek • 1 min read

Całą sobotę spędziliśmy poza domem. Najpierw byłą wyprawa po namioty na dzień dziecka, potem spotkania muzyczne na Pradze, zakupy, wizyta na Dworcu Zachodnim. Spotkania muzyczne odbywają się w zniszczonym ale ładnym budynku Wydziału Weterynarii SGGW przy Grochowskiej. Pan, który prowadził zajęcia pt. Rodzinne słuchanie muzyki był kompletnie nieprzygotowany na spotkanie z dziećmi. No, ale jakoś dawał radę. Mikołaj wykazał się znakomitą wyobraźnią. Pan puszczał różne kawałki muzyki klasycznej i zadawał pytania co one opowiadają - Miki z każdym trafiał w sedno. Byliśmy dumni jak cholera. W pewnym momencie fragment muzyczny ilustrował bitwę, zupełnie tego nie skojarzyłem za to Mikołaj tak, na dodatek powiedział, że to "strzelają komuniści". ;)

Dziś rano zaś podczas zabawy klockami Lego (a raczej Ligao - bo ma też chińskie, słabsze, podróby) przy wciskaniu na siłę jakiegoś elementu, rozpadła mu się cała budowla. Usłyszałem jak mówi: "Eeeehhhh, chińskie klocki". ;)