Apple run i kabelki

Posted on Wed 13 September 2006 in Pamietniczek • 2 min read

Tośmy z Dziedzicem poszaleli! Wyłączyliśmy prąd (korkami) w całym domu i rozkręciliśmy gniazdka w dużym pokoju i pokoiku Dziedzica. A to po to, żeby zarobić kabelki komputerowe. Chwała tym, którzy wymyślili szycie kabli! Za pomocą cieńkiego wkrętaka wcisnąłem kabelki we wtyki i zahasało. Wcześniej musieliśmy, razem z Dziedzicem, podpiąć baterię pod kabelki w pokoiku i przyrządem wykukać, które są te właściwe.
Wszystko to z powodu Allegro, gdzie jakiś człek sprzedaje tanio, bo za 300 zeta ale nas nie stać, iMaca z DVD, czyli takiego co to ma slot-loading i firewire czyli, że można na nim posadzić MacOS X. Uzgodniliśmy z Dziedzicem, że sprzedamy naszego starego iMaczka, weźmiemy za niego ze 150 zł, dołożymy drugie tyle i kupimy tego lepszego. No tak - westchnął Dziedzic - ale skąd, tatusiu, weźmiemy pozostałą kasę? Poza tym znam cię, więc zaraz będziesz chciał dokupić Airport, zeby mieć na iMaczku Wifi. Syn ma rację, spirala macowych zbrojeń szybko się nakręci. Wtedy wpadliśmy na pomysł zarobienia gniazdek i podłączenia iMaczka kabelkiem. I jak widać udało nam się. Dziedzic tak się zmęczył rozkładaniem i chowaniem narzędzi, że zasnął koło 9:30 i nadal śpi. A ja nie męczę iMaczka bo nie chcę go obudzić.

Nie udało mi się zmusić ratpoisona do użycia mojego skryptu, zachowuje się nie tka jak przewidziałem, a przyczyną jest rpws. W efekcie zamiast użyć defaultowej grupy okien i podzielić ją na 3 framki, otwierając w każdej inny program, otwiera trzy pełne okna z programami w każdej z 6 istniejących grup. Na razie poradziłem sobie z problemem tworząc aliasy i bindując je pod jeden wspólny skrót klawiszowy. Zamiast pełnej automatyki mam semi-automat czyli po uruchomieniu X-ów naciskam Super_L + I i mam 3 framki z sesją SSH, ekg oraz Psi. Miodne.

Podpiąłem drukarkę (DJ 815c) pod USB i CUPS-a. Działa, ale tylko na ota, po podpięciu pod ciapka serwerek dostaje szaleju, stwierdza że mu się USB nie podoba i je dizejbluje, albo raczej stara się bo od wczoraj ciapek zaliczył dwa zgony. Dziś z rana natomiast padł był mu named i był zaniepokojony mułowatością sieci na iMaczku. Niepokój minął jak znalazłem przyczynę.
W ramach dalszego usprawniania domowej agentury sieciowej, trza zmusić ciapka do zaakceptowania usb-drukarki i wyeskportować ją za pomocą tandemu CUPS-Samba.

Zmodyfikowałem skrypt z iptables, który blokuje mi script-kiddies. Do tej pory blokował mnogie połączenia na port SSH, opóźniał następne o 60 sekund. Ponieważ sam wpadałem w tę pułapkę, dziś dodałem regułkę która wyłącza mnie z tej paranoi. A, że było mi mało to jeszcze wygenerełowałem sobie kluczyk i loguję się bezhasłowo - lekko drżą mi nogi. ;-)