zemsta zera

Millerową aferą zajął się osobiście Ziobro. Wietrzę zemstę za "zero".

Jak działa mózg człowieka, o którym już każda pliszka w Polsce piszczy, że agentem ps. Grey był, a wciąż zasłania się "klasycznymi rozmowami z SB" i niewinnością. Co sprawia, że nie odtrąca podawanego stanowiska, grzebiąc się w błocie głębiej i wciągając za sobą towarzyszy (to zrozumiałe) ale i niewinnych? To musi być jakieś skrzywienie ale i ono świadczy, moim zdaniem, o nikczemności Wielgusa. Nawet gdyby był rzeczywiście niewinnym to przecież przyzwoitość nakazywałaby odłożyć ingres do czasu, gdy wszelkie niejasności zostaną wyjaśnione. A tu mamy kotlet, znaczy klops. A przecież Sakiewicz i Harczuk sugerowali: weź chłopie na wstrzymanie, pokaż kim jesteś naprawdę, masz jeszcze czas. No i pokazał!

Mer Paryża, skromnym moim zdaniem idiota do potęgi n-tej czyli lewak, zakazał rozdawania biednym zupy gotowanej na wieprzowinie. Sprawa nie byłaby śmieszno-straszna gdyby nie trafiła do sądu. Sąd ten debilizm uchylił ale mer bez tego twierdzi, że taka zupa to szerzenie nienawiści rasowej i wyznaniowej. A mnie, który wirtualnie plwa w oczy paryskiemu idiocie, śmieszy fakt że niechcący zbratano, pewnie wbrew woli, Żydów i Arabusów, ponieważ i jedni i drudzy nie wpieprzają świniny. I bardzo dobrze, więcej dla mnie.