Zakurzone okulary pana Hilarego

Posted on Fri 23 June 2006 in Pamietniczek • 3 min read

Kolejny ranek, wykładzina, klimatyzacja, biurka i monitory. Pod nogami Oktawian Drozd czyli Silicon pamiętający lepsze czasy czyli kiedy akcja SGI wyceniana była na dwadzieścia dolków. Teraz poniżej pięciu. Jakby w geście obrazy na współczesność, której nie umie i nie chce dogonić, Oktawian spalił 18-gigowy dysk SCSI SCA. Ostały mu się jeszcze dwa inne ale ten akurat to był /usr, więc z czym do ludzi?

Rewitalizacja Oktawiana to na pierwszy rzut oka proste zadanie. Ot, połknie Oktawian płytkę Irix 6.5.5 Install Overlay 1 of 2 i po kłopocie. Ale Oktawian nie ma napędu CD-ROM wewnątrz swego ciepłego, błękitnego ciała. Wprawdzie właściciel podpiął mu napęd zewnętrzny ale z jakiegoś nie wyjaśnionego powodu, płyty nie są przezeń rozpoznawane. Trzeba bootować po sieci.

Ale aby zaprząc do bootowania sieć trzeba mieć jeszcze jeden, sprawny komputer w dodatku z CD, w którym da się przeczytać wyżej wspomnianą płytę na której rozpłaszczył się dawno zapomniany system EFS. Powiedzmy, że taki komputer, z Linuksem SuSE gdzieś, szczęśliwie niedaleko, stoi i jest gotów na wszystko, nawet na przemianę ze zwykłego, obrzydliwego desktopu KDE w serwer bootp, tftp i nfs. Wystarczy włożyć kolejno płytki, zgrać ich zawartość do katalogu na twardym dysku i już jest z czego bootować. Hola! Co to, to nie! Nie tak łatwo, bo większość CD-ROM-ów nie radzi sobie z czytaniem EFS, a dokładnie 512 bajtowych bloków. Jedynym rozwiązaniem jakie przychodzi do głowy jest użycie dd (dd if=/dev/cdrom of=dupa01.iso). Taką dupę01 można potem zamountować bez problemów po loopie.

Tak właśnie postąpił właściciel Oktawiana Drozda, a gdy już miał zawartość odpowiednich cedeków zgraną gdzieś do katalogu /mnt/backup/irix-6.5.5 przystąpił do konfiguracji inetd, tak by wywoływała tftp i bootp. Spod palców właściciela wypadły następujące sekwencje:

drozd:\
:ht=ether:\
:ha=0800690b5882:\
:sm=255.255.255.0:\
:lg=192.168.1.26:\
:ip=192.168.1.34:\
#       :bf=/mnt/backup/irix-6.5.5/dist/miniroot/unix.IP30:\
:bs=auto:\
:rp=/mnt/backup/irix-6.5.5/dist/:\
:td=/mnt/backup/irix-6.5.5/dist/:\
:vm=auto:

i wleciały do /etc/bootptab. Oktawian zrestartował, wszedł w PROM, a z niego w instalację po sieci.

Zbootował jądro (unix.IP30), zamontował pierwszy dysk i uruchomił inst, a dalej już się wypierdyknął. Coś nie zadziałało tak jak powinno. Po wielu żmudnych godzinach błądzenia w sieci, właściciel Oktawiana zorientował się, że stara wersją Irixa (niższa niż 6.5.14) nie podmontuje po nfs-ie katalogu z Linuksa. Ot, taka przypadłość, którą ktoś kiedyś wykrył, zanotował i nawet skonstruował patcha. Właścicielowi, zmęczonemu całodzienną walką, nie chciało się patchować nfs. Postanowił wyjąć z komórki, takiego pomieszczenia, graciarni, starą Ultrę1 z NetBSD. Jednak na niewiele się to zdało. W NetBSD inetd blokuje bootp do którego odwołuje się Oktawian. Stwierdza że Oktawian jest zbyt zachłanny wykonując wiele odwołań na sekundę i ucina dostęp.

Nadszedł wieczór i wygląda na to, że trzeba będzie zbootować Oktawiana Drozda aż do insta z tej maszyny linuksowej, a katalog z instalką, po nfs-ie, podmountować ze Sparca. Epopei ciąg dalszy musi nastapić. Nie ma letko.


Po koncercie Skalpela w "Fabryce trzciny". Tak sobie. Muza za mało żywa, brakuje muzyków, którzy by do mechanicznych rytmów i multimedialnej papki dołożyli improwizacje. Mam wrażenie, że efekty wizualne były robione na iMacu za pomocą Quartza.
W trakcie koncertu spotkaliśmy Lolsona Zawadzkiego z żoną i jakimiś niuniami. Ale jaja! Po czterech latach! Potem się fajnie gadało. Zaprosiliśmy ich do siebie jak wpadną znów do Wa-wy z Radomia.

Jutro wracam z fabryki wcześniej bo po drodze, na dachu Dworca Śródmieście, jest koncert Hey. Za darmo.