Wypozycjonował sobie gówno w twarz

Posted on Sun 11 May 2008 in Uncategorized • 2 min read

Wczoraj mieliśmy jechać z Lehami do Skierniewic obejrzeć kolekcję pojazdów szynowych. W niektóre soboty są tam Otwarte Dni Parowozowni i można sobie z przewodnikiem obejrzeć lokomotywy z początku wieku XX.
No, ale nam się nie udało. Ok. 9 rano usłyszeliśmy najpierw jeden huk, potem sgrzyt hamulców i huk drugi. Dominika wykrzyknęła "To chyba nasz!" i obydwoje wiedzieliśmy, że ktoś przywalił w naszego Saaba.
Młody gość w Daewoo Nexia rozbił nam tylne, prawe koło.
saabkaleka.jpg
Nie pojechaliśmy do Skierniewic, za to ja pojechałem do serwisu.
Pozycjonowanie. SEO/SEM - jakie to jest gówno, jaki syf, jakie świństwo robią sobie ludzie pod siebie. Srają we własną pościel by w niej potem spać.
Przykład: komentarze do artykułu dot. MovableType
Będę tego unikał i piętnował.
Przeczytałem Kąkolewskiego "Diament odnaleziony w popiele" czyli prawdziwą historię Maćka z książki Andrzejewskiego i filmu Wajdy. Doskonała rzecz odsłaniająca metody "przekręcania" rzeczywistości stosowane przez Czerwonych. Zamieniające prawdę w kłamstwo podparte wygodnymi dla sprawy prawdziwymi szczegółami. Najsmutniejsze jest, że zła jakie wyrządziła lektura "Popiołu i diamentu", a potem obraz Wajdy, wszystkim pokoleniom powojennym nie da się już odkręcić oraz to, że potomkowie Czerwonych Sukinsynów nadal to zło powielają (na końcu tego wpisu) lub próbują zakneblować usta mówiące Prawdę.
Uderzyła mnie jedna rzecz i wywróciła ogląd na tamte, tuż-powojenne, dni. Nałomotali mi Czerwoni we łbie tak, że jak wszyscy uznawałem AK-owców za jedno, spójne, stracone pokolenie. Młodych, zbuntowanych, których ktoś skołował (jak mnie). A to bzdura przecież, co uświadamia Kąkolewski. To nie tylko młodzi ludzie byli, wielu żołnierzy AK, WiN, NSZ to byli ludzie już dojrzali, z rodzinami, z doświadczeniem wojskowym z przed wojny. To właśnie Czerwonym zależało byśmy myśleli o nich jak o niedojrzałych wariatach, którzy nie zrozumieli jak pięknie ma, dzięki Armii Czerwonej, być teraz w Polsce. O pętakach albo o romantykach. Dlatego odrzucam, tak lubiane przez mnie kiedyś, książki Konwickiego. Bo to bubel, bo on zdrajca. Tak samo, a nawet gorzej z Wajdą, tym ześwinionym kunktatorem. I z Munkiem nie jest najlepiej. Kurwa, jak to boli!
W Internecie zaczęli mocniej szaleć spammerzy. Istne tsunami bouncebacków czyli emaili zwrotnych informujących, że list nie dotarł do adresata. Oczywiście fałszywych.
Dokonfigurowałem SpamAssassina i mi większość syfu zabija. Fakt ten mnie dołuje bo odbieram go jak zamach na najważniejsze elementy Internetu i łączności. Przecież taka informacja zwrotna to ważna rzecz. Nie mogę pojąć mentalności człowieka, który posuwa się do takiego świństwa. A tym bardziej nie obejmuję umysłowości, która uważa, że taki spam jeszcze w ogóle działa.