Wielokroć

Posted on Thu 26 April 2007 in Pamietniczek • 1 min read

Kogo jak kogo ale i Wilhelmiego i "Wierofiejewa" mi szkoda. Kupiłem za 16 zyli "Moskwę-Pietuszki" Jerofijewa czytaną przez Romana Wielkiego i odpływam właśnie. Książkę zaposiadam, co jest o tyle dziwne, że każde wielbione przeze mnie dzieło jest mi kradzione po wielokroć. Po wielokroć je odkupuję ale i tak kończy się to pustką na półkach moich.
O! Wy! Złodzieje mej ściany kultury, mej lupy do inteligenckich przestrzeni, mego wiosła do łódki wlanej w ocean słów, bądźcie przeklęci po tylekroć ile razy odebraliście mi szczęście!

Jakaś pani z SLD zastrzeliła się we własnej łazience. W serce. Zupełnie jak Sekuła, tylko tamten partaczył swoje samobójstwo, strzelając sobie w pierś po wielokroć.