MAŁE myszki
Posted on Sat 03 April 2004 in Pamietniczek • 1 min read
Czytam właśnie Piątka raz za razem, po kolei. Niesprawiedliwe to i ponure. Ale co ja poradzę, że tak się zdarzyło?
Wielkość autora nie w tym, że inny ale w tym że wielki, ale nijak nie mogę tego dopiąć do proporczyka Tomasza. Dobre to i ładne ale nie wielkie.
Gdybym mógł przerwać i poczytać później może ziściłaby się jednolistna koniczyna ale wypadło tak, że chapię go jak psubrat z jakiejś huty z wydziału sprężynowania wino ukrywane w szafce narzędziowej - długie, ciężkie hausty bez czasu na zasmakowanie.
Proza jest miodna ale monotonna. Jak świeżo pomalowany płot na działkach obok którego idziesz wśród roślin. Mijasz grusze, śliwy i wiśnie ale żółta siatka odgradza cię od nich skutecznie. Zaciskasz usta do krwi. I wtedy dopada cię zjednoczona satysfakcja. Kurwaszcze! Maliszcze bibaszcze! Chujawa! Zebliwy dupawa zaglimda! Skurbawa zadupa spizdawca! Achujca dipcywa zpiździwa! Ślipywca zdupywca malawca! Akurda!