Luźne myśli przy kotlecie
Posted on Wed 28 November 2007 in Uncategorized • 2 min read
Przeczytałem w GP o Obirku. Myślę, że kościół rzymskokatolicki (w Polsce też) nie powinien wchodzić w żadne relacje i dogadywania się z innymi kościołami. Po co? Zamknięcie, a nie otwarcie. Tajemnica, a nie otwartość. To jest coś co do zawsze było ciekawsze. Po otwarciu jest już tylko rozmycie, rozpłynięcie się w ogóle czyli pustka i koniec. Dowód? Kościoły w UE.
Narasta i nie opuszcza mnie codziennie świadomość, że jestem obserwowany przez prawie 3-letniego człowieka. I naśladowany. To rodzi odpowiedzialność. Obie strony trzymają się we wspólnym szachu. To jest DOBRE. To jest dobrze urządzone.
Romaszewski. Senator, któremu PO nie pozwoliła zostać wicemarszałkiem Senatu. Rybiński dobrze to podsumował: oto zwycięska partia decyduje kto z opozycji może ich kontrolować. Czy nam to czegoś nie przypomina?
Zszokowała mnie informacja, że polscy żołnierze w Iraku zabili cywilów. Niewinnych. Zszokowała bo myślałem, że wpadli do wioski i zastrzelili ludzi. Niewinnych. A teraz się dowiedziałem, że ostrzelali z dział, z daleka i na rozkaz. W "Wiadomościach" (chyba, bo nie rozróżniam w TV) wystąpił jakiś wosjkowy i powiedział, że to nieładnie bo żołnierz powinien myśleć i pewnych rozkazów żołnierz ma prawo nie wykonać. Naprawdę? A ja myślałem, głupi, że żołnierz ma nie myśleć tylko wykonywać polecenia. Od myślenia są oficerowie i to oni biorą odpowiedzialność na siebie. To świadczy o degrengoladzie w naszym wojsku.
JKM dobrze napisał, że żólnierz nie musi, a nawet nie powinien, wiedzieć czy pod niewinnie wyglądającą chatą nie kryje się wyrzutnia rakietowa. Przeciez wojak nie zna tajnych raportów.
Cała paranoja służy tylko jednemu: wycofać naszych z Iraku. Teraz? Przy końcówce? Po co?