Kurwy socjalizmu
Posted on Sat 12 May 2007 in Uncategorized • 3 min read
Nienawidzę socjalizmu! Nie cierpię wpychania nosa w prywatne sprawy. Nienawidzę poprawiania świata, który dobrze działa bez pomocy. Nienawidzę urzędniczych, ciasnych umysłów.
Na spacerze na skwerku Ryder spotkaliśmy sąsiadkę, która opowiedziała nam, że dni skwerku w obecnej postaci są policzone. Władze gminy postanowiły ogrodzić go, a w miejsce placu zabaw postawić fontannę. Wszystko w imię ochrony skweru bo jest to skwer historyczny. Obecnie trwają dyskusje nad regulaminem skweru, a konkretnie nad zakazem wypuszczania psów na trawnik. Będą, kurwa, srały na chodniki. Brawo!
Na kiego grzyba nam fontanna, nie wiem. Komu przeszkadzały bawiące się w piaskownicy dzieci? Nie wiem ale domyślam się. Ludzie zasiadający w radach gminy to b. często debile nie potrafiący się wysłowić, a co dopiero myśleć. Przesadzam? O to dowód. Bełkot idiotów.
To efekt kryzysu elit. Ludziom inteligentnym nie chce się użerać, wolą ustąpić w imię znanej zasady "Mądry głupiemu ustępuje", tylko niestety w tak powstałą dziurę wpływają męty i bałwany. Z kompletnym debilem nie można wygrać inaczej jak strzałem prosto w głupi ryj. Tylko to nie metoda dla inteligenta. Dlatego w TV i w parlamencie, w radio i w samorządach mamy Kwaśniewskich, Millerów, Niesiołowskich, Palikotów, Tusków, Wierzejskich, Giertychów, Lepperów, Owsiaków i całą zgraję nadętych głuptaków, którym się zdaje, że posiadają sprawny mózg.
To tacy jak oni, w imię równości społecznej, albo z wyrafinowanej chęci "polepszenia" nam życia, psują je nam: grodząc, kratując, sankcjonując, zabraniając, potępiając, udogadniając.
Skąd Owsiak? A bo ma taki sam zsocjalizowany mózg jak wymieniona obok niego banda: jak widać. Poza tym ten facet już wielokrotnie mi podpadł tym, że zachowuje się jak święta krowa albo żyd. Jeśli się go tknie to nie tyka się Owsiaka, tyka się WOŚP, dzieci, tolerancji i Bóg wie czego jeszcze. Osioł i tyle.
Marzy mi się moja własna kraina. Nie żadne państwo. Kawałek ziemi na który nie wejdzie mi nikt bez mojego pozwolenia, gdzie będę całkiem wolny. Jak dotąd jest to tylko moja głowa, cieszy mnie i to, bo jak dalej tak pójdzie jak idzie w UE, to i to mi (nam) zabiorą. No, i jeszcze jest śmierć, tam już nawet komisarze z UE mogą mi naskoczyć.
A do fontanny i ogrodzenia wokół skweru przyzwyczaimy się.
p.s.
Wczoraj Minia wpadła po pracy do domu i mówi do mnie: "Chcesz usłyszeć wiadomość?"
"Chcę".
"To lepiej usiądź, żebyś nie upadł z wrażenia".
Siadłem, myśląc że wygrała 5 baniek w Lotto, bo minę miała taką raczej rozpogodzoną.
"No...?".
"Nasz budynek jest przeznaczony do rozbiórki".
Nawet nie przyszył mnie dreszcz ani nie zakręciło mi się w głowie, tak byłem zaskoczony.
"Rozmawiałam z sąsiadką na schodach i powiedziała mi, że nie chce mnie straszyć ale naszą kamienicę chcieli zburzyć. Ale żebym się nie bała bo to było 30 lat temu".
I dziś wyszło szydło z worka: rzeczywiście gdzieś tak w latach 60-tych były plany wyburzenia naszego domu i poprowadzenia trasy na lotnisko w inny sposób. Ale od tamtej pory wiele się zmieniło, łącznie z planami.
Schizik przez jeden dzień był ekstremalny.
p.p.s.
W Muminkach jest jeden rozdział poświęcony takim urzędniczym durniom, którzy chcą wszystko regulować. Pasuje jak ulał do naszego skwerku bo w nim Paszczak w wielkiej czapce, prawie takiej jaką nosili sowieccy oficerowie, pilnuje ogrodu i umieszcza w nim stosy tablic z napisami zakazującymi dosłownie wszystkiego.
Socjaliści to paszczaki!