Kontynuuję podwodny mord

Posted on Mon 24 April 2006 in Pamietniczek • 2 min read

Ugh! Wybiegłem z pracy. Nie mogłem już tam dłużej siedzieć. Zaplanowałem, głupi los, ucieczkę do kina, w Kinotece grali Miauczyńskiego, ale na szczęscie Minia mi przypomniała, że muszę zająć się Dziedzicem. Bo bym spalił. Jestem koszmarnie rozkojarzony - w garderobie wlazłem na drabinę by ściągnąć wiertarkę i schodząc nadepnąłem, leciutko bo "gołąstopą", na rękę Dziedzicowi. Wystraszył się. Ledwo go uspokoiłem, najlepsze na świecie jest zmienić temat, czy wiecie?, a zaczął wrzeszczeć ze strachu przed silnikiem wiertary. I w kółko.

Chaotyczna sprawa, brudne robaki na korze drzewa, sługus liżący stopy księdza. Wracając do akapitu powyżej, znalazłem 16 złotych i stąd pomysł wyrwania się z pracy do kina ale nie dane mi było, nie dane, nie dane. Samopoczucie: zero. Jakbym był starym dębem, który bezsilnie stojąc, nie tylko wbrew woli poruszany jest podmuchami wiatru, ale jeszcze ze zgrozą patrzy na zabawiające się korą owady. Szamotanina.
Wczoraj sen, w którym piękne niebo rozciągało się po horyzont, nie zakłócone żadną przeszkodą bo oto byłem Panem Świata i stałem na najwyższej jego górze. Oddychałem swobodnie i już zaspokojony, z ubitą w ciele na kwaśne jabłko ambicją. obdzielałem Wszechświat moją skromnością - bo teraz już mogłem. Przebudzenie nie było przykre, przeciwnie - całkowicie zrozumiałem problem jaki wyrasta mi w głowie i pogodziłem się z nim. No, prawie. Zamierzam coś zacząć porządkować. Wizualizuję sobie zadania, które spycham z ulic mego umysłu jak cieć śnieg łopatą. To pomaga na chwilę.

Poza tym, proza[c] życia.


Po polskiej scence, tak to taka pierdziółka okupowana wciąż przez tych samych klezmerów od dziesiątek lat, pojawił się dziwny typ - Rubik - taki sztuczny albinos. Najciekawszy w tym typie jest nie wygląd spedalonego cieniarza, ale "muzyka" którą "tfoży". Człeczyna owa uczepiła się jednego (słownie: jednego) tematu i klepie go w kółko, zachwycona publika klaszcze i wypina pupcie. Właśnie odsłuchałem, z cierpieniem w dupie, "nowego" tematu Rubika na rozdaniu Wiktorów, stąd moja egzema^Hplifikacja.