Jak w miodzie / jak w smole
Posted on Tue 07 July 2015 in Pamietniczek • 1 min read
Zaglądam tu tylko z przypadku. Nic mi w głowie nie puka, żeby się wyżyć/wyrzygać. Dziś mam zły dzień więc może to dobra okazja, żeby coś napisać. Ciekawe, że nie ciągnie mnie w ogóle do alkoholu, a takiego dawał mi pałera w pisaniu. A teraz jakoś tak z niechęcią podchodzę do picia dla towarzystwa. Chciałbym być pustelnikiem z rodziną. He, he, śmieszne. Chciałbym móc czasem siedzieć w towarzystwie i czuć, że nikt ode mnie, włącznie ze mną samym, nie wymaga otwierania ust. Patrzeć i nie słuchać alego włączać się oczami. Dawać znać, że rozumiem ale bez wysiłku ruszania ustami. Może wewnętrzna potrzeba wyprodukuje u mnie telepatię. Czasem mam przebłyski. Raz doświadczyłem jej bardzo głęboko ale z kimś o kim nie chcę pamiętać ani myśleć bo jest to obecnie osoba zupełnie mi obojętna. Nawet więc niż obojętna, jej zapamiętana przeze mnie uczcuciowość, w sensie nerwowości, wywołuje u mnie dreszcz obrzydzenia. Nie chciałbym za żadne skarby świata ponownie babrać się w tym bagnie.
Zależy mi na światłości i czystości.
Mam obok siebie nerwowego aniołka i chciałbym, żeby został czystym aniołkiem, z forsą. Byłby spokojny. :)
Miałem napisać ale zostało w Postponed na Gmailu.