Czas na apgrejd

Posted on Fri 29 August 2008 in Uncategorized • 1 min read

Jadziem na nowym silniku MT czyli 4.21. Jest szybciej, chociaż nadal (niestety) Perl kładzie Alphę na kolanka, tylko może ciut mniej dotkliwie.
Nowości jakoś nie wyłapałem poza tą szybkością więc się nie będę rozpisywał.
Zaległości pozostaną w niniejszym wpisie nadal nie dogonione bo nie odczuwam weny, poza tym wymagają specjalnego wpisu, pewnikiem z tytułem "Toskania".
Pomyślałem coby napisać o zaległych filmach, które obejrzałem w wakacje ale jakoś pamięć mi średnio dopisuje.
Przypomniał mi się tylko obraz hiszpański, chyba tego samego kolesia co nakręcił "Labirynt Pana", horror imieniem "Sierociniec". Żenua! Słabizna, kiepścizna, nie warto iść do kina. Operator odwalił kawał dobrej roboty, film z początku budzi nadzieje ale potem jest już coraz słabiej. Postaci się uniewiarygodniają, jak? jakoś tak sztuczne się robią, a opowieść przeradza się w coś co leżeć może na półce razem z brazylijskimi serialami typu "Isaura".
No, marudzę ale pora odpowiednia.
Aha, Miki dostał Lego i bakcyla załapała Minia - buduje z klocków wszystko. A może by kupić z kilogram na Allegro?