!creeping featurism

Posted on Fri 22 September 2006 in Pamietniczek • 1 min read

Odkryliśmy z Dyziem, że w oprogramowaniu Microsoftu następuje regresja. Tytuł niniejszego wpisu jest nieprawdziwy, bo odwrotnością "creeping featurismu" byłoby coś dobrego, w przypadku zaś który opiszę jest gorzej niż źle.

Parę lat temu konwertowałem tony plików Ms Excela (XLS) na jakieś zjadliwe formaty czyli najczęściej CSV. Używałem do tego Excela w wersjach 95 albo 97 czy czegoś, co było wtedy gdy istniał Word 6.0, a może był to WordPerfect? Nieistotne. Podczas konwersji miałem możliwość wyboru dosyć wielu parametrów. Otóż mogłem wybrać jaki znak będzie oddzielał od siebie pola, na jaki standard mają zostać przekształcone znaki narodowe, od którego wiersza skoroszyt ma być eksportowany, itp. Narzędzie nie było doskonałe, np. nie radziło sobie z polskimi literkami "ś" albo sypało się w kwestii czy znakiem oddzielającym częśc ułamkową ma być kropka czy przecinek, ale jakoś dawałem sobie z tym radę.
Wczoraj, eksportując XLS-y do CSV za pomocą Excela 2000 zauważyliśmy, że nie mamy wpływu na to, jak taki CSV będzie wyglądał. Mimo, że opis typu pliku oznajmiał, że będzie to "Plik CSV rozdzielony przecinkami", Excel wypluwał plik rozdzielony średnikami. Bardzo dobrze, bo przecinki stanowiły ww. znak rozdzielający ułamki ale... ale bez przesady! Liczby, które w skoroszycie porozdzielane są spacjami (np.: 12 768,23) w takiej samej postaci pojawiają się w CSV - mankament delikatny ale nie do naprawienia w opcjach konwersji bo takowych już nie ma. Wszystkie, tak przydatne, funkcje z poprzednich wersji programu zniknęły, zastąpił je wszechobecny w sofcie Microsoftu styl: "What You Get Is What We Think You Want To Get".