carramba!
Posted on Tue 18 December 2007 in Uncategorized • 1 min read
W zamierzchłych czasach, kiedy jeszcze na polski Internet składały się dwie, trzy firmy oferujące dajalapy oraz niewielka pajęczyna uczelni, szef jednej z tych firm był straszliwym skąpcem i miał paranoję.
Firma nazywała się Internet Technologies, bardzo odkrywczo, a szef miał na imię Wojtek.
Właściwie to IT należało do tandemu braci, Wojtka i Rafała, ale rola Rafała, dla nas, pracowników, sprowadzała się do dystrybucji plastikowych uśmiechów i porąbanych idei.
Za to Wojtka ciągle gnębiły myśli o zarobkach pracowników (zbyt dużych) oraz konkurencji. Wszędzie węszył spisek mający na celu wykradzenie technologii i klientów. Pojawiły się lojalki, wzmocniono kontrolę zatrudniając dziadka-ochroniarza, faceta który nocami chwalił się nam, jak to za okupacji odstrzelił kilku folksdojczy.
Paranoja na punkcie konkurencji dotykała przede wszystkim działu sprzedaży, a że głównym przeciwnikiem na rynku dajalapów była firma Polbox, ukuto termin (podobno zrobił to szef działu - niejaki Lehó) "szpieg polboksu". Szpieg polboksu ewidetnie buszował po firmie: wykradał dane klientów, kopiował poufne dokumenty i podkopywał morale "seljsów". Z tego co wiem nie pozbyto się go nigdy i nigdy nie dowiedziono kto nim był naprawdę.
Szpieg polboksu działa do dziś.