Bigot
Posted on Sun 02 October 2005 in Pamietniczek • 2 min read
Powiedziałem Minii: "przeczytaj kochana wywiad z Kazikiem w 'Filmie' bo fajny", a nie dodałem że fajny bo Kazik będzie głosował jak ja - najpierw na JKM, a w ew. drugiej turze na Tuska. Jestem bigotem. A z tym głosowaniem to dziś się z deka zmieniło...
Cały weekend spędziliśmy w nowym mieszkaniu, Minia czyściła i porządkowała, ja opalałem futryny. Piekielna robota, jej i moja. Wszystko nas boli ale jest jakby lepiej. Przy opalaniu mózg jedzie na jałowym biegu bo do kontrolowania opalarki i szpachelki wystarczą 2, może 3 komórki. Zacząłem więc rozmyślać nad moimi politycznymi wyborami, to przez SFR-a, który sączy mi w uszy kolibrową propagandę, a ja jestem przecież naiwny więc ma łatwo. Wyszło mi tak, że może by, czy by, czy może, a gdyby tak... spróbować zagłosować jednak na Kaczora? Nie żebym się jakoś po nazwisku w nim kochał, co to to nie. Program też jakiś taki niepoznany i podejrzany. Ale z drugiej strony Tusk, z nazwiskiem jak akronim starego komputera albo postać z opowiadań w "Astounding Stories", programem bez programu, okrągłymi słówkami i zbyt przymilnym, partyjnym wizerunkiem. Bo skoroz moich ideałów, pt. PJKM, zostały strzępy, i już mi nic nie odpowiada, to może choć część z nich spełni ten krępy kolo od "dziada"? A częścią tą będzie zemsta na czerwonych, o ile nie jest to częścią kiełbachy wyborczej. Bo ja tej zemsty pragnę, choć mnie z ich strony bezpośrednio, za tamtych czasów nic niby złego nie spotkało. Choć nie, zaraz..., spotkało. Życie inne, ale czy gorsze? Duchowo, z pewnością nie. Ale czy to wystarczy bym im wybaczył?
Mały płacze. Lecę.
Kiedy indziej.