Ale po co mi tytuł?

Posted on Tue 05 November 2019 in Pamietniczek • 1 min read

W pamiętnikach nie było tytułów, trzeba wywalić to gówno z kodu Wordpressa. Pamiętnik to data i opis.

Nadal nie chce mi się pisać, to już chyba ponad dziesięć lat. Coś mi tam czasem przyjdzie do głowy ale tylko włączę stronę i mi się odechciewa. Gdzieś tam w środku, niesprawdzone przeczucie, myślę że znam powód tego lenistwa. Życie stało się jak fejsbukowa strona, ciągle coś napiernicza w głowę, skupić się nie można. Zajęć mam bez liku. Zepsuła się zmywarka, zepsuł się czajnik, zepsuła się drukarka, imieniny Antka, skrypt źle działa, serwer źle coś robi, Paweł zaloguj się zdalnie, odbierz sms, czy kupiłeś konwerter, czy entropia spada, PrL był zły, prawica umiera, papież nas zdradził, Paczamama w Tybrze, naucz się Pythona, zrób apdejty, miga przypomnienie, prośba o czas, a oni mają a ja nie mam, zadzwonisz fdo szkoły, tato drogie buty, kredyt zapłacony, ZUS będzie lepszy, prezes mówi że emerytury już trzeba obniżac, kursy akcji rosną to będzie tąpnięcie, kupisz ser i chleb, mierzysz już ciśnienie, nie, zniesiona lordoza, ten film był nijaki, wszystko przeze mnie, nie nadążam, nie nadążam, nie nadążam, z czasem.

Ah, gdzie te słodkie, długie jak narty Pana Boga, chwile jednomyśli?

Chcę chwycić pszczołę w rękę i nie zabijając zatrzymać jej skrzydła. Żywa ale bezbrzęczna, miododajna ale nieruchoma, usidlona. Usidlić sieć! Ciiiiii....
Nie krzycz proszę, wystraszysz owada. Patrz jak szumi trawa pokotami włosów, słysz jak zielony bywa świat. Niżej, niżej, niżej. Kolana, łokcie, brzuchem dotknij ziemi i teraz dopiero otwórz dłoń. Niech leci. Znikła. Nic nie słychać. Dobrze.