Skończyłem "Żołnierzy wyklętych" Jerzego Ślaskiego. Porażająca lektura, którą przeczytałem akurat w czasie gdy znów pojawiło się na polskim medialnym firmamencie nazwisko Kwaśniewskiego, i znowu w kontekście kryminalnym. Jak tu lubić tego człowieka skoro jest bezpośrednim spadkobiercą morderców? A przecież jeśli ktoś chroni bandziorów i jeszcze do ich partyji przystaje to niewiele od nich się różni.
Rodzice nigdy mnie nienawiści nie uczyli ale nie wzięli pod uwagę siły autoindoktrynacji jaką sobie zapodałem za pomocą wybranych lektur. Jestem więc jak te dzieci co nie lubią Giertycha pod MEN-em i pragnę wewnętrznie, żeby się jakaś niesprawiedliwość stała udziałem Kwacha i jego koleżków. Właśnie niesprawiedliwość, ponieważ byłaby to miarodajna zapłata za niegodziwości jakich doznali prawdziwi Polacy, patrioci od politycznych przodków Kwacha.
Wieczorem objerzeliśmy "Dwunastu gniewnych ludzi" Henry'ego Fondy. To był mój już n-ty raz, w tym jeden po drugim w odstępie dwóch dni. Genialny film,w którym dialogi, światło, gra aktorska splata się w jeden doskonały wytwór. Przypomina mi japoński styl malarski shigajiku (mogłem pomylić nazwy), w którym narzucone ograniczenia - widok szczytów górskich we mgle, rodzaj tuszu i płótna - potęgują artyzm. Skojarzenie jest tym pełniejsze, że zarówno "Dwunastu gniewnych ludzi" jak i shigajiku są monochromatyczne.
Ale jaja! Do Tybetu jeździ kolej. Ekolodzy i obrońcy praw Tybetu biją na alarm, jedni twiedzą że zniszczy to środowisko, drudzy że Tybetowi bardziej potrzebna wolność od kolei. Pierwsi mnie śmieszą od kiedy Emsi uświadomił mi, że niezły kawał ekologii to walka z wiatrakami i wbrew naturze. Jakby człowiek z CroMagnon protestował, że po nim nadejdzie jakiś Erectus, albo lasek dębowy, że tu będzie San Franciso. Drudzy powinni się cieszyć bo Chińczycy, klecąc kolej, sami na siebie kręcą bicz - wierzę, że postęp technologiczny zlikwiduje problem niepodległości Tybetu. Kioski z hot-dogami i turyści uwolnią Tybet od Chińczyków.
Spojrzenie mocno cyniczne ale jak ktoś czytał dużo SF to zaskoczony być nie może.
Mapa jak dojechać do Arkadii na godzinę W. Za Tomaszowem L. 2-3 kilometry na Hrebenne po lewej będą dwa kompleksy hotelowe "Arkadia" i "Antek". Meldujemy się w "Arkadii".