Skizochremia part deux

Posted on Mon 05 September 2005 in Pamietniczek • 1 min read

Drogi pamiętniczku,
niedługo będą u nas wybory do parlamentu i na prezydenta tego [STRIKEOUT:pierdolnika]. Jednym z kandydatów jest Włodek Cimoszewicz, stara, czerwona pupa, syn starszej i niebezpiecznej czerwonej pupy. On jest z PZPR i z SLD ale się nie przyznaje. To się nazywa tajemnica Poliszynela.

Cimoszewicz mówi ewentualnym wyborcom, że nie można ot tak zmniejszać podatków dla najbogatszych, bo to niesprawiedliwe społecznie.

Oprócz tego, Cimoszewicz mówi, że będzie "sprzyjał wzrostowi konkurencyjności polskiej gospodarki i eksportowi, bo tylko to może przyczynić się do wzrostu dobrobytu w Polsce".

Drogi pamiętniczku,
jeżeli dobrze kojarzę, a ty mnie popraw w razie czego, Cimoszewicz mówi do najbogatszych, czyli tych, którzy dochrapali się pieniędzy na własnych firmach, pamiętniczku świadomie pomijam spadkobierców fortun, boć takich w między 1939 a 1945 koledzy Cimoszewicza zabili, on mówi do najbogatszych "musicie płacić więcej!". A bogaci nie w ciemię bici, na to "więcej" pieniądze wezmą podwyższając ceny produkowanych przez siebie towarów.
Dobrze myślę pamiętniczku?
Jak towar będzie drogi, żeby te wyższe podatki opłacić, to jego wartość eksportowa, szczególnie przy chińskiej i tajwańskiej penetracji, będzie niższa. Zatem jego konkurencyjność również spadnie.
Drogi pamiętniczku,
powiedz ty mi, czy ja się gdzieś mylę, czy Cimoszewicz to kłamca i idiota?
A kto na idiotę głosuje...