pełne zanurzenie
Posted on Sat 24 February 2007 in Pamietniczek • 1 min read
Przed wyjściem z wanny zanurzyłem, jak w dzieciństwie, głowę w wodzie i zamknąłem oczy. Świat skurczył się jak łepek szpilki i usnął. Nie dochodziły do mnie żadne szmery, tu jest inaczej niż w bloku, gdzie ciągle słychać sąsiadów albo ich telewizory. Uniosłem się przez kilka minut falą ciszy. Spokój. Nie było pracy, płacy i pogoni.
A teraz myślę, że przeczytam "Kowboi oceanów".
A'propos czytania: Urbankowski nadal odczarowuje gniota Bikont i tej drugiej pt. "Lawina". Czytam to z przyjemnością bo oprócz wykładu z nieznanej historii polskiej literatury, mam świetne, pięknie ułożone zdania. Po szybkich, jak potajemny onanizm, lekturach Onetu, to rozkosz i odpoczynek.
Na fabrycznym biurku Dyzio zostawił dziś książkę Pratchetta, zajrzałem z ciekawości i szybko zamknąłem. Dno.
Wczoraj rozmawiałem z P.P. - zwolennik PO. Wierzy, że rządziliby lepiej niż PiS. Jeszcze im wierzy. A ja wierzę Korwinowi, który napisał, że należy się cieszyć gdy politycy nie dotrzymują swoich przedwyborczych obietnic.
Ktoś się nie bał i nie oddał mi "Diamentowego wieku" Neala Stephensona. Na Allegro chodzi po prawie 100 zł, a podobno był rekord: 300. No to fajnie, kurna...