Pamięć
Posted on Thu 10 February 2005 in Pamietniczek • 1 min read
Dzisiaj dyskusja z Konradem o pamięci zbiorowej i indywidualnej. Czyli po krótce, jak trauma socjalizmu wyciska piętno w umysłowości pojedynczego Polaka i potem co z tym się dzieje do kupy. Konrad z kumplami samodzielnie założyli krąg w którym dyskutują na takie tematy. Zazdroszczę.
Ale wracając... po śmierci ukochanej osoby następują dwie fazy, wcale nie chronologicznie i z pewnością nie jednocześnie:
- faza melancholii - negatywna bo nic nie wnosząca w życie człowieka, ukierunkowana na użalanie się nas losem własnym, nie dopuszczająca do głosu rzeczywistości, oglądająca się na piekny czas przeszły,
- faza żalu - pozytywna bo rozliczająca się z przeszłością, odpędzająca jej zmory, dająca oddychać.
Podobnie z polską historią po 89-tym. Z fazy melancholi włazimy do fazy żalu i wreszcie istnieje szansa na zbudowanie IV Rzeczpospolitej. Mamy, zdaniem Konrada, do czynienia z obalaniem mitu założycielskiego, jakim był Okrągły Stół.
Ej, nie znam się na tym ale jak się coś obala to po to by zbudować. Czyli pasuje.
Z melancholią mam do czynienia za każdym razem gdy zbierze się moja rodzina - pozytywne rozpamiętywanie czasów PRL-u ("było do kogo się pożalić, szedłeś do sekretarza i załatwiałeś, a teraz do kogo się zwrócić?"), niemożność wpasowania się w rzeczywistość, nieomal degrengolada.
Żal? Owszem, tu, w Warszawie go widać bardziej ale tu się TO kręci.
Boże, jakie to chaotyczne co piszę. Nie umiem inaczej, dziś nie chce mi się myśleć. Czekam na dalszy ciąg dyskusji.