Pamięć rtęciowa
Posted on Tue 27 June 2006 in Pamietniczek • 1 min read
Ale jazda! Znalazłem opowieści starych komputerowców z USA o zupełnych początkach komputerów, circa about 1950 rok. Starsi panowie zakupili IBM 1401 w Niemczech, przetrasportowali ją do Stanów i restaurują. W dodatku porobili wideo, zdarłem ponad 900MB stuffu na serwer, jutro popatrzę.
W ramach powyższego dowiedziałem się czym była pamięć rtęciowa i ogarnął mnie zachwyt. Otóż rtęć ma to do siebie, że fala dźwiękowa rozchodzi się w niej dość wolno, zatem wykorzystywano ją do stworzenia filtru dla radaru w czasie II wojny światowej. Sygnały, które wracały po odbiciu od obiektów, były puszczane dwoma liniami: jedną bezpośrednio na display, drugą poprzez filtr z pamięcią rtęciową. Z powodu opóźnienia uzyskanego w rtęci, sygnał z tej części docierał dopiero w momencie gdy na display "leciał" już następny sygnał. To co było niezmienne między "starym" sygnałem, a sygnałem "nowym" było usuwane (porzez odwrócenie amplitudy sygnału opóźnionego) i na displayu pojawiały się wyłącznie te obiekty, których położenie się zmieniało. Proste i genialne. Potem ampułki z rtęcią używano do przechowywania bitów. ;-)
W probierzu wyszło, że najbliżej mi do Nietzschego. Pasi.
Pieniądze z fundacji Billa Gatesa nie powinny trafiać do Afryki na głodujące dzieci tylko na pobyt sanatoryjny dla informatyków zakładowych mających styczność z wyrobami Microsoftu. Taka myśl, głupawa, dopadła mnie dziś podczas kolejnego starcia z Wordem. Tak kiepskiego programu dawno już nie widziałem, bo dawno nie uruchamiałem Windowsa. Dżizas!