O tacie
Posted on Wed 02 June 2004 in Pamietniczek • 2 min read
Pan Bielaszewski w swoich wspomnieniach o Hrabalu napisał, że Hrabal podarował mu kiedyś zdjęcie na którego odwrocie napisał: "Życie jest piękne, aż do szaleństwa piękne, nie żeby takie było, ale ja je tak widzę!"
"Życie jest piękne!" wspisał mój tata w swoją komórkę i ilekroć się ją włącza ten napis krzyczy wprost z wyświetlacza.
Mój tatuś, zupełnie nieśwadom, napisał mi piękną książkę o życiu, nie mówiąc już o tym, że dziwnym zbiegiem genów przekazał mi ponadnormalną dawkę hormonu szczęścia w mózgu.
Nie mam przy sobie tej komórki tatusia, ale napis pamiętam i nie zapomnę i często zdawało mi się, że słowa te nie pasują do człowieka, którego sporą część życia trapiły problemy z sercem. Ale okazało się, że pasują i że są na właściwym miejscu i że gdyby zebrać dwustu prawdziwych szczęściarzy to nie posmakowaliby szczęścia z życia tak jak smakował jej mój tatuś.
Bo nosząc w piersiach źródło bólu i strachu i kochać ten ból i strach i mówić o tym, że się szczędzić nie będzie bo życia nie spija się małymi łyczkami, bo robią to tylko mumie, do tego łapczywego chłeptania życia zdolny był tylko człowiek którego miłość była ogromna. Więc gdyby zebrać to zwykłe szczeście i piękno, to się tego tatusiowego przeważyć nie może.
Mój tatuś miał szafkę, jedną z wielu szafek z kompletu mebli, zresztą chyba jedynego w tamtych czasach kompletu "na wysoki połysk", szafkę niczym się nie wyróżniającą i nie specjalnie jego, ot zwykły kawałek otoczonej pilśniową płytą przestrzeni w którym miejsce spoczynku znajdowały skarpetki, podkoszulki, swetry, bluzy i bielizna. Na drzwiach tej szafki wisiały kartki z powypisanymi celami w życiu - zapewne efekt krótkiej znajomości z jedną z wielu pojawiących się w latach 90-tych sieci sprzedaży. W tych trywialnych jednak napisach znajdowało się coś więcej wtedy albo teraz coś pojawiło się w tych wspomnieniach - jakieś postanowienie pozostania na powierzchni życia mimo czarnego bólu gdzieś koło mostka.