Krokodyl

Posted on Tue 31 January 2006 in Pamietniczek • 1 min read

Po błogosławionych ciszą pustynnych kłębowiskach zwojów mózgowych płynę,
otoczony koralami bezdźwięcznych dzwoneczków stukających w nicość,
nie dochodzi tu żadna fala, a ta co dopływa tu kończy swój bieg,
nie wychodzi stąd nic bo nic nie ma wychodzić,
tu ma się stać i dziać w nieskończoności stojącej.
Ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiicho.

Wino i Syberia do 3 w nocy, hi hi hi hi.