Gdybyjność I

Posted on Thu 29 September 2005 in Pamietniczek • 1 min read

Intensywność zagarniania brzuchem świata
wybrała się na spacer o lasce.
Lekkość jesiennych opadów
gromadzi brzemienne żniwo.
Tuż wzbiera mróz-konował,
z przychylnym spojrzeniem buntu
wobec słońca.
Ach, siedzę głęboko korzenny,
w wyściełanej kołysce brązów,
nie mnie słuchać okrzyków
i kurczowej krzątaniny
wplątanych.
Powracam więc do nas trojga,
ciepłego w środku
sześcionogiego olbrzyma.