Chujnia jak wiejnia

Posted on Mon 14 February 2005 in Pamietniczek • 2 min read

Smutno dziś więc muszę na siłę przypomnieć sobie jakieś wesołe zdarzenie. Ale nic mi do głowy nie przychodzi. Zupełnie.
Siedzę w pracy, brzuch coraz większy wypinam do monitora i myślę. A raczej przeżuwam myśli. Ot, takie jedzenie. Totalne uzależnienie, niby przyjemne ale w sumie gówno warte. A to mi wolta wyszła, he he!
Z zazdrością patrzę na niejedzenie.pl i chyba w końcu wydam 9 złotych na broszurkę instruktażową jak żywić się światłem. Będę ją nosił przy sobie na wypadek takich dni jak dzisiejszy, kiedy nic wesołego do głowy nie przychodzi.
Brud i mokro w Wa-wie.
Tę dookólną słotę umiem odpychać myślami. Myślami, o tym jak by się zachowywali ludzie na wieść o moim zejściu. Umierać nie zamierzam, no, nie tak prędko! :), a ta zabawa jest z dzieciństwa. Na wakacjach po jakimś niezłym upadku z drzewa, na przykład wtedy gdy zleciałem z najwyższej topoli po na wpół udanej akcji zdejmowania kota, gdy tzw. życie przeleciało przed oczyma, krótki był to film bo i życie krótkie, po upadku takim wyobraźnia zaczynała snuć słodkie marzenia o wspaniałym pogrzebie, i wielkim smutku najbliższych.
Najszczytniejsze miejsce w tych konfabulacjach zajmował problem doboru, odpowiedniej do pochówku, muzyki. Ciężko było wybierać między Izraelem, Siekierą czy Daabem. Ostatnio do listy dołaczyłem jeszcze Disposible Heroes Of HiHopcrisy, znowu Izrael, Panterę, i może "Remember Who You Are" Brubecka z Satchmo. Uruchamiam wyobraźnię i widzę z mściwą (???) satysfakcją miny moich najbliższych gdy na moje pośmiertne i sekretne życzenie obsługa pochówku albo kremacji w pewnej chwili włącza skoczny kawałek. "Słuchać głośno!". (tak BTW to taki napis parę razy pojawiał się na różnych płytach różnych wykonawców - dziwny jest język polski, bo słuchanie to nie emisja ale pobieranie, więc poprawniej byłoby "puszczać głośno").
Wybrać normalnie do ziemi czy kremację? Pojęcia nie mam. Do niedawna fajna była kremacja ale gdzieś, ktoś opowiedział mi , że trup w trakcie palenia wstaje i że widok jest makabryczny, dla oglądających ma się rozumieć. Czy chciałbym robić komuś takie kuku? Eee, chyba nie. No to jeszcze pomyślę.
Dobra, miałem jeszcze napisać o całej reszcie historii ale mi się humor poprawił i wali mnie to. :)