4-ty magnes

Posted on Tue 07 June 2005 in Pamietniczek • 1 min read

W ojcostwie mam jeden wielki problem: przestać racjonalizować. Z czułością nie mam najmniejszych problemów... no chyba, że jestem zmęczony. Nie... zaraz, chwileczkę! Właśnie z czułością mam problem, bo włączam ją w genetycznie wpisaną w mój mózg potrzebą właśnie racjonalizowania. A odbywa się to tak, że gdy mały płacze zaczynam analizować po kolei jego potrzeby: ma sucho? Ma. Jest najedzony? Jest. Ma kolkę? Nie. Przytulam go i kołyszę? Tak. Więc do cholery nie ma żadnego prawa płakać! A, płacze. Czułość - ten ostatni składnik - również, odruchowo, rozkładam na czas + intensywność = efekt. Więc gdy dodam do siebie pół godziny wspaniałego kołysania, oczekuję ciszy wdzięczności. I dopiero po fakcie dochodzę do wniosku, że czułością to nie jest. Nadchodzi noc. Będę miał czas na ćwiczenia.
Dziś przyszedł Minox. Zapakowałem w niego czarno-biały film 200-tkę i 4 bateryjki LR44, w wizjerze podniosła się wskazówka, znaczy że żyje. Co za jazda, robić zdjęcia takim cacuszkiem!